Z samego rana wszystkich zainteresowanych historią miasta podekscytowała informacja, że podczas prac przy przebudowie płyty Starego Rynku odkryto pomieszczenie, którego nie było na mapach, a z którego ulatniał się nieznany gaz…
Sprawa tajemniczego pomieszczenia i równie tajemniczego gazu wyjaśniła się bardzo szybko. Niestety, odkryciem nie było tajne wejście do mitycznego drugiego poziomu poznańskich podziemi ani do zapomnianego skarbca. Okazało się, że to zwykły… kanał, chociaż stary i nieużywany, jak poinformowało Radio Poznań. Robotnicy natrafili na fragment dawnej kanalizacji, co się okazało po wprowadzeniu do środka kamery i czujników przez strażaków. I w zasadzie już sam zapach nieznanego gazu powinien naprowadzić na ten trop, był to bowiem prawdopodobnie siarkowodór…
Strażacy stwierdzili też, że gaz nie jest groźny, nie ma też w środku żadnych niebezpiecznych substancji, także wybuchowych. Prace na Starym Rynku rozpoczęły się więc z powrotem.
