Wieczorem 3 lipca kierowca citroena jadący drogą S5 stracił panowanie nad kierownicą, wypadł z trasy na wiadukcie i zawisł na jego krawędzi nad linią kolejową E59. Na szczęście nie spadł.
Na pomoc zostały wezwane trzy zastępy strażaków, które ściągnęły samochód i kierowcę znad krawędzi, i to jak najbardziej dosłownie. Samochód trzymał się tylko na kawałku urwanej barierki.
“Krótko przed godziną 20.00 nasza jednostka została zadysponowana do zdarzenia drogowego na węźle drogi S5 w Kaczkowie” – poinformowali strażacy z OSP Rydzyna. – “Osoba kierująca pojazdem nie wymagała pomocy medycznej. Po około godzinie wróciliśmy do remizy”.
https://www.facebook.com/osprydzyna/posts/pfbid0Yf88EWDSbLxsy6fkbWR97Jx3HNMnKBjgFhD8qALEMu94nNsCSKZWmbPzbL4XLiPkl
Jak informuje serwis elka.pl, powodem zdarzenia była… awaria tempomatu. Ona miała sprawić, że stracił panowanie nad kierownicą. Jak sprawdzili policjanci – mężczyzna był trzeźwy.
