Teraz inwestor musi albo ponownie wystąpić o pozwolenia na budowę – albo skierować sprawę do sądu. Ale w obu przypadkach do czasu rozstrzygnięcia na pewno nie będzie mógł kontynuować inwestycji.
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego kilkakrotnie przedłużał postępowanie w tej sprawie – decyzja powinna zapaść już w styczniu, jednak jej podjęcie nie było łatwa, bo sama sprawa była skomplikowana: budowla powstaje w Puszczy Noteckiej na znacznie większym obszarze niż deklarował inwestor i niż wynikało z dokumentacji inwestycji, w bezpośrednim sąsiedztwie specjalnej ochrony ptaków oraz obszaru chronionego programu Natura 2000.
Przez kilka miesięcy z decyzją borykały się służby wojewody wielkopolskiego Łukasza Mikołajczyka, który ostatecznie nie unieważnił pozwolenia na budowę wydanego przez starostę obornickiego, choć stwierdził, że zostało wydane naruszeniem prawa. W tej sprawie prowadzą też postępowanie aż dwie prokuratury: oprócz poznańskiej, która zatrzymała już siedem osób w tej sprawie – także zielonogórska, która bada wątek związany z praniem brudnych pieniędzy.
Ostatecznie Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, jak podała TVP, zadecydował o odebraniu inwestorowi zamku pozwolenia na budowę. Teraz inwestor będzie musiał albo od nowa starać się o pozwolenie – albo skierować sprawę do sądu.