Akcja policji i wstrzymany ruch pociągów – a wszystko dlatego, że kierująca toyotą wjechała na przejazd kolejowy, mimo że zapory były już opuszczone. Sprawczyni dostała duży mandat.
Do groźnego zdarzenia doszło 28 grudnia na przejeździe kolejowo-drogowym Fałkowo – Łubowo w powiecie gnieźnieńskim.
– Około godziny 14.30 policjanci z Czerniejewa otrzymali zgłoszenie, że na przejazd kolejowo-drogowy Fałkowo – Łubowo wyjechał samochód osobowy marki Toyota, pomimo tego, że zapory były już opuszczone – informuje asp. sztab. Anna Osińska, oficer prasowy policji w Gnieźnie. – Z uwagi na tę sytuację miał zostać wstrzymany ruch pociągów.
– Jak ustalili policjanci u dyżurnej ruchu PKP w Pierzyskach, kierująca samochodem w celu uniknięcia zderzenia z pojazdami oczekującymi na już zamkniętym przejeździe zjechała na lewy pas drogi, następnie na pobocze i zatrzymała się na pierwszym torze – wyjaśnia Anna Osińska. – Maszynista nadjeżdżającego drugim torem pociągu relacji Poznań – Toruń, w celu uniknięcia możliwego zderzenia, zatrzymał pociąg, który prowadził.
Inni kierowcy pomogli zjechać z torów kierującej autem – okazała się nią mieszkanka powiatu gnieźnieńskiego. Za zignorowanie przepisów i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym policjanci nałożyli na kobietę mandat w wysokości 3 tysięcy złotych, a na jej konto trafiło 15 punktów karnych.
Tym razem nikt nie ucierpiał, jednak policjanci apelują, aby wjeżdżając na przejazd, zachować szczególną ostrożność. Co roku w Polsce na przejazdach kolejowo-drogowych dochodzi do około 200 wypadków i kolizji. Niewiele z nich kończy się tak szczęśliwie jak ten na przejeździe w Fałkowie-Łubowie.
