Tłumy poznaniaków protestowały dzisiaj w centrum Poznania w obronie dzików.
Od 12 stycznia do końca lutego myśliwi mają prowadzić masowy, skoordynowany odstrzał dzików w związku z wirusem ASF w Polsce.
– Zgoda Ministerstwa Środowiska na wymordowanie dzików jest skrajnie szkodliwą i nieodpowiedzialną decyzją polityczną. Od początku walki z ASF popełniany jest kardynalny błąd – próba zwalczenia wirusa przez intensywny odstrzał dzików, przy jednoczesnym zaniedbaniu programu bioasekuracji chlewni. Ta strategia od trzech lat przynosi dokładnie odwrotny skutek – lawinowego przyrostu ognisk wirusa i ekspansji epidemii na zachód – tłumaczyła jeszcze przed protestem Malwina Malinowska, jedna z organizatorek.
– Zebraliśmy się dzisiaj w te niedzielne, deszczowe popołudnie, żeby protestować przeciwko akcji barbarzyńskiej masakry populacji dzików w Polsce. Akcji, która w żaden sposób nie zapobiegnie rozpowszechnianiu się w naszym kraju wirusa ASF, a przyczyni się jedynie do zniszczenie bioróżnorodności w naszych lasach, którą będziemy później odbudowywali przez dekady – dodał Przemysław Czechanowski, z partii Razem.
Pomysł masowego wybijania dzików spotkał się z ostrą krytyką części społeczeństwa. W ciągu ostatnich kilku dni powstało wiele oddolnych akcji nawołujących do walki z odstrzałem zwierząt. Efekty było widać podczas protestu, który przyciągnął kilka razy więcej uczestników niż podobne akcje organizowane wcześniej przez obrońców zwierząt. Na Półwiejskiej pojawiło się według wstępnych szacunków ponad 200 osób.
