Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza, poprosił mieszkańców swojego miasta, by nieużywane i często niepotrzebne już rowery wyciągnęli z garaży i przekazali uchodźcom z Ukrainy. Pomoże im to w poruszaniu się po mieście.
Ukraińcy w Kaliszu są ulokowani dość daleko od centrum, bo między innymi w Domu Studenta Akademii Kaliskiej czy budynkach Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości. Co prawda mają zagwarantowaną bezpłatną komunikację miejska, jednak, jak uważa prezydent, gdy zrobi się ciepło, to jazda rowerem będzie po prostu przyjemniejsza.
Dlatego zwrócił się do mieszkańców Kalisza, by sprawdzili, czy w ich garażach albo piwnicach nie zalegają nieużywane i niepotrzebne rowery. Bo jeśli tak, to żeby je przekazali mieszkańcom Ukrainy, którym na pewno sie przydadzą nie tylko do załatwiania swoich spraw czy dojazdów do pracy, ale też po prostu do rekreacji.
Prezydent Kinastowski ma nadzieję, że uda się zebrać przynajmniej kilkadziesiąt rowerów, w tym dziecięcych – w Kaliszu obecnie przebywa około 250 uchodźców, a wkrótce będzie gotowych kolejnych 100 miejsc w Ośrodku Sportu Rehabilitacji i Rekreacji.
