6 344 000 zł z mandatów i 53 tys. ukaranych osób. Poznańscy strażnicy miejscy pobili rekord, jeśli chodzi o liczbę i wysokość mandatów wystawionych w ubiegłym roku. Najwięcej dostali kierowcy nieprawidłowo zaparkowanych samochodów.
Strażnicy miejscy podsumowali 2022 rok 21 lutego podczas sesji Rady Miasta Poznania. Kwota uzyskana z mandatów jest rekordowa – i aż o 700 tys. zł wyższa, niż rok temu. Strażnicy założyli też ponad 13 tys. blokad na koła i przyjęli też ponad 73 tys. zgłoszeń, a większość z nich – ponad 42 tys. – dotyczyła właśnie przewinień drogowych, głównie parkowania niezgodnie z przepisami. Duży wzrost odnotowano także w mandatach dla właścicieli psów.
Te liczby robią wrażenie, ale Waldemar Matuszewski, komendant straży miejskiej, podkreśla, że strażnicy miejscy nie pracują na rekord. Wzrost jest spowodowany tym, że dzięki zmianie organizacji pracy na ulicach jest więcej strażników, rośnie także świadomość społeczna i coraz więcej mieszkańców zgłasza przewinienia strażnikom miejskim – najwięcej jest tu właśnie spraw związanych z łamaniem przepisów ruchu drogowego. Samych wykroczeń jako takich nie przybywa w Poznaniu, co także powinno cieszyć.
Komendant jest jednak zdania, że kary nakładane przez strażników powinny być wyższe. Parkowanie w miejscu niedozwolonym, karane nałożeniem blokady, to zazwyczaj mandat w wysokości 100 zł.
– To za niska kwota – uważa. – To dlatego wielu kierowców lekceważy, delikatnie mówiąc, zakaz parkowania, bo to będzie tylko 100 złotych.
Waldemar Matuszewski podkreśla, że przy takiej skali lekceważenia przepisów kary powinny być wyższe, bo może wtedy skuteczniej odstraszałyby od łamania prawa. Przytoczył przykład ze statystyk policyjnych po podniesieniu mandatów za wykroczenia drogowe.
– Jak kwoty się zwiększyły, to policja i ITD mają mniej problemów, jeśli chodzi o przekraczanie prędkości, zwłaszcza w Poznaniu – podkreślił.
Zdaniem komendanta najniższy mandat za złe parkowanie powinien zostać podniesiony ze 100 do 300 zł. Bo tu wysokość mandatu nie zmieniła się od 20 lat.
Jednak radni nie byli przekonani do tego pomysłu. Radna PiS Lidia Dudziak zwróciła uwagę, że mieszkańcy już borykają się z wieloma podwyżkami opłat i podwyżka mandatów to nie jest dobry pomysł. Z kolei Paweł Sowa, radny Wspólnego Poznania zwrócił uwagę, że to może raczej straż miejska powinna popracować nad swoją skutecznością, bo stale otrzymuje od mieszkańców skargi na to, że strażnicy mimo zgłoszeń nie podejmują interwencji albo trzeba na tę interwencję bardzo długo czekać.
Komendant Matuszewski tłumaczył, że tak się zdarza, gdy z jednej dzielnicy w jednym czasie nadchodzi kilkanaście zgłoszeń. Wtedy strażnicy z tamtego rejonu zwyczajnie nie są w stanie nadążyć z obsługą wszystkich na czas. Ogromną pomocą dla strażników jest miejski monitoring – ale nawet z jego wsparciem nie zawsze są w stanie wszędzie być na czas.
