czwartek, 28 marca, 2024

Poznań: Wojna o maki. Czy skończy się bezsensowne koszenie trawników?

Od kilku miesięcy apelują o to społecznicy, ekolodzy i wreszcie zwykli poznaniacy, którzy nie mogą patrzeć na trawę wyrzynaną do gołej ziemi, i to mimo suszy. Jak do tej pory bez skutku. Czy skoszenie łąki z makami to był ten jeden raz za dużo?

Chodzi o łąkę przy Forcie VII, która porośnięta kwitnącymi właśnie makami zachwycała malowniczym widokiem – do czasu, gdy Zarząd Zieleni Miejskiej zadecydował, że łąkę trzeba skosić. Po co? Właściwie nie wiadomo, bo nie jest to park ani skwer, ani roślinność przydrożna, która może zasłaniać widok przejeżdżającym kierowcom.

Jednak do absurdów w mieście, jeśli chodzi o koszenie trawy, już chyba wszyscy przywykli – o czym informowaliśmy, i to nie raz. Tak samo jak do tego, że ZZM deklaruje co innego – a co innego robi. Przykładem może być choćby deklaracja, że nie będzie koszenia trawy na Cytadeli, którą dostaliśmy od ZZM na piśmie – po czym, po opublikowaniu tej informacji, zostaliśmy dosłownie zasypani przez naszych Użytkowników zdjęciami koszenia trawy na Cytadeli…

O częstotliwość koszenia i zasady, według których jest ono dysponowane, pytali też, i to nie raz, poznańscy radni. Dostawali okrągłe odpowiedzi zazwyczaj nie na te pytania, które zadali – a ZZM i tak kosił jak chciał.

Czy tym razem nastąpi koniec bezsensownego koszenia? Radny Marek Sternalski, oburzony “irracjonalnym skoszeniem łąki kwiatowej przy “Lasku Katyńskim”, jak to nazwał, zwrócił się w trybie pilnym w imieniu radnych Koalicji Obywatelskiej o wyjaśnienia do Zarządu Zieleni Miejskiej.
“Czas definitywnie skończyć z bezmyślnym koszeniem miejsc przyjaznych środowisku naturalnemu” – napisał ostro na swoim profilu społecznościowym. – “Wielokrotnie poruszaliśmy temat pielęgnacji zieleni, która stanowi niezwykle ważny element Miasta, szczególnie w kontekście trwających susz.
Nie będziemy po raz kolejny przytaczać argumentów dotyczących kwestii ograniczenia, czy wstrzymania koszenia, bo mamy przekonanie, że wystarczającą ilość razy zajmowaliśmy się tym tematem. Mieliśmy jednak nadzieję, zostały one zrozumiane i zapamiętane przez wszystkich uczestników posiedzeń. Niestety przykłady brutalnie zweryfikowały nasze nadzieje.
Państwa działania są dla nas tym bardziej niezrozumiałe i szokujące, gdyż jeszcze 16 czerwca na profilu facebookowym “Zarząd Zieleni Miejskiej w Poznaniu” chwalono się makami i zielenią przy ul. Polskiej. Wystarczyły 2 dni od wpisu w social mediach, a zieleń została intensywnie skoszona. W naszym przekonaniu to sytuacja kompletnie absurdalna.
Chcemy po raz kolejny wyrazić kompletny brak zrozumienia oraz stanowczy sprzeciw wobec podobnych praktyk. Oczekujemy nie tylko wyjaśnienia sprawy, ale przede wszystkim zmiany podejścia i praktyk w zakresie pielęgnacji zieleni”.

Oświadczenie w sprawie skoszenia łąki z makami przy al. Polskiej wydał także Zarząd Zieleni Miejskiej:
“Jest nam przykro z powodu bezzasadnego skoszenia łąki z makami przy al. Polskiej, w sąsiedztwie Fortu VII.

Zarząd Zieleni Miejskiej informuje, że nie wydał polecenia na skoszenie tego terenu. Sprawa jest wyjaśniana, będą wyciągnięte konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za to zdarzenie.

Maki były pięknym uzupełnieniem dębów symbolizujących pomordowanych w Katyniu Wielkopolan. Przykro nam, że doszło do takiego zdarzenia. Cechą charakterystyczną przyrody jest jednak to, że potrafi się szybko regenerować. Wierzymy, że tak będzie także w tym przypadku, jeżeli człowiek nie będzie jej przeszkadzał”.

Chyba nic bardziej nie udowadnia zasadności przekonania radnego Sternalskiego, że z pielęgnacją zieleni w mieście trzeba zrobić porządek, jak ta odpowiedź Zarządu Zieleni Miejskiej. Równie absurdalna jak skoszenie łąki pełnej maków.

el

Strona głównaPoznańPoznań: Wojna o maki. Czy skończy się bezsensowne koszenie trawników?