Nie tylko członkowie Stowarzyszenia Plac Wolności wytykają prezydentowi Poznania niekompetencję w zarządzaniu remontami. Także poznańscy restauratorzy z centrum uważają, że jest gorzej niż za prezydenta Grobelnego.
Podczas programu “Gorący Temat” w telewizji WTK to właśnie sytuacja przedsiębiorców z centrum Poznania była głównym tematem rozmowy. Właścicielom firm i lokali najpierw dała się we znaki pandemia, później zmiany podatkowe, inflacja i wzrost kosztów działalności – a teraz do tego doszły remonty w centrum.
Wielu przedsiębiorców nie dało sobie rady w tej sytuacji i zamyka działalność. Bernard Ejgierd, właściciel zamkniętej klubokawiarni Meskalina, która wcześniej mieściła się na Starym Rynku, a ostatnio na Fredry – oba miejsca są objęte remontami Programu Centrum – powiedział, że po wyborach prezydenckich, które wygrał Jacek Jaśkowiak wszyscy się cieszyli. Mieli nadzieję, że po Ryszardzie Grobelnym będzie to zmiana na lepsze. Niestety, zawiedli się.
– Mogę powiedzieć, że jest tylko gorzej, a nie lepiej – podsumował Bernard Ejgierd na antenie WTK.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że Meskalina to szczególny lokal dla Jacka Jaśkowiaka, co również przypomniano w programie. Tam prezydent, jeszcze jako kandydat, spotykał się z wyborcami, tam też świętował zwycięstwo w nocy z 30 listopada na 1 grudnia 2014 roku, gdy wygrał wybory prezydenckie. Teraz ta sama Meskalina musiała się zamknąć, bo po pandemii i w obecnej sytuacji gospodarczej remonty centrum były tym, co dobiło lokal.
To nie jedyny lokal, który ostatnio się zamknął, a Bernard Ejgierd nie jest jedynym przedsiębiorcą, który uważa, że remonty w centrum są prowadzone nieprofesjonalnie. Od kilku miesięcy zwraca na to uwagę Stowarzyszenie Plac Wolności, które również zrzesza przedsiębiorców z centrum. Działacze stowarzyszenia zaapelowali do prezydenta o ulgi i pomoc dla przedsiębiorców, którzy ponieśli naprawdę poważne straty z powodu remontu. Usłyszeli w odpowiedzi, że powinni poprawić ofertę, to wtedy klienci się pojawią.
Bernard Ejgierd odniósł się do tej wypowiedzi prezydenta – jego zdaniem nie można w ten sposób oceniać w ten sposób pracy osób, które dają z siebie wszystko prowadząc swoje firmy. Jego zdaniem to odwracanie kota ogonem i zwalanie winy na przedsiębiorców za nieudolność pracowników zatrudnianych przez miasto. Bo to po stronie władz miasta jest nieudolność, a nie po stronie przedsiębiorców.