Mieszkańcy okolic ulicy Kurlandzkiej wspomagani przez Zieloną Falę pikietowali przeciwko wycince drzew przed siedzibą Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska.
Chodzi o drzewa rosnące wzdłuż ulicy Kurlandzkiej, tworzące ścianę dzielącą domy od ruchliwej ulicy. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zadecydowała jednak, że na ich miejscu trzeba postawić ekrany akustyczne – w ciągu ulicy Kurlandzkiej powstaje nowy wiadukt, większy od obecnego i zdaniem RDOŚ drzewa nie wystarczą, by ochronić mieszkańców przed kurzem i hałasem. Tylko że aby postawić ekrany – część drzew trzeba wyciąć. I przeciwko temu protestują mieszkańcy.
To nie pierwsza już pikieta w tej sprawie – 15 czerwca mieszkańcy i Zielona Fala protestowali przed urzędem miasta. Rozmawiał z nimi wówczas Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
– To Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zadecydowała o konieczności postawienia ekranów – powiedział wówczas. – I postawienie ich jest, zgodnie z prawem, naszym obowiązkiem. Zobowiązałem ZDM, żeby po rozstrzygnięciu przetargu skorygować przebieg ekranów o pół metra, może metr, żeby uratować więcej drzew. Ale chcę też podkreślić, że to nie jest tak, że ekran biegnie w przypadkową stronę. On musi się znajdować w określonym miejscu względem jezdni. Tu mamy dwie racje i musimy znaleźć konsensus.
Podobne zapewnienie zastępca prezydenta złożył podczas spotkania w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim podczas spotkania z wicewojewodą Maciejem Bieńkiem. Jednak najwyraźniej mieszkańców to nie przekonało, ponieważ postanowili zaprotestować jeszcze raz, tym razem przed siedzibą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, od której w zasadzie powinni zacząć protesty. Bo to właśnie RDOŚ decyduje o budowie ekranów akustycznych, z powodu których trzeba będzie wyciąć drzewa.
“Chcemy wyrazić sprzeciw i oburzenie planowaną wycinką drzew m.in. na ul.
Kurlandzkiej i zastąpienia ich ekranami akustycznymi” – informują mieszkańcy. – “Gdzie dodatkowo miasto planuje zwiększyć ruch samochodowy (przemycając zamiar zrobienia fragmentu trzeciej ramy w tym miejscu), szczególnie ciężarowy pod oknami domów – sprzecznie z legislacją europejską, polską i sprzecznie z deklaracjami samego miasta Poznania zawartymi w dokumencie „Polityka Mobilności Transportowej”.
Zdaniem mieszkańców decyzje o tej inwestycji zostały podjęte na podstawie fałszywych przesłanek, a dokumentacja została wykonana nieprawidłowo metodologicznie i wykazała stan niezgodny z rzeczywistością. Dlatego postanowili po raz kolejny zaprotestować przeciwko narażaniu mieszkańców i środowiska naturalnego na szkody, budżetu publicznego na straty i opieraniu działań miasta na kłamstwach.
el
