Zakończyła się sekcja zwłok Dominika Sikory, znanego poznańskiego zapaśnika z klubu Sobieski. Zgodnie z jej wynikami do śmierci mężczyzny doszło wskutek działania osób trzecich.
Przypomnijmy: Dominik Sikora zmarł w piątek 31 stycznia w jednym z poznańskich szpitali. Znaleziono go nieprzytomnego w nocy z soboty na niedzielę 25-26 stycznia na Starym Rynku, ze śladami pobicia. Jak o tym pisaliśmy, mężczyzna bawił się w jednym z klubów na rynku. Gdy w nocy z niego wyszedł, kamera monitoringu zarejestrowała, że szedł za nim barczysty mężczyzna i dwie kobiety. Następne ujęcie pokazało już tylko leżącego na bruku, nieprzytomnego mężczyznę.
Co się wydarzyło na Starym Rynku? Wszyscy, którzy znali Dominika, nie mieli wątpliwości, że został pobity i to było powodem śmierci. Nadmiar alkoholu czy substancji odurzających nie wchodził w grę – Dominik był sportowcem, zapaśnikiem w stylu klasycznym, dwukrotnie był mistrzem Polski w kategorii młodzieżowców i kadetów. Sport traktował bardzo poważnie. Sekcja zwłok potwierdziła opinię najbliższych: do śmierci mężczyzny doszło wskutek działania osób trzecich
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie, i jak zapewnia Andrzej Borowiak z zespołu prasowego wielkopolskiej policji – jest to dla nich sprawa nr 1. Na razie jednak nie zatrzymano osób odpowiedzialnych za pobicie.
el
