Ponad 6 tysięcy uczniów w Poznaniu, a prawie 25 tysięcy w Wielkopolsce rozpoczęło dziś zdawanie matur od egzaminu pisemnego z języka polskiego.
Uczniowie przystąpili do matur w pełnym reżimie sanitarnym: w maseczkach, odległości co najmniej półtora metra, wchodzili do szkoły także różnymi wejściami. Wszystko po to, by matury odbyły się w sposób jak najbardziej bezpieczny. Żadnych wyjątkowych problemów nie było, bo szkoły już mają doświadczenie – to w końcu druga matura podczas pandemii.
Narzekali za to uczniowie, którym w nerwowej atmosferze i poczuciu ciągłej niepewności ostatniego roku wyjątkowo trudno było przygotować się do tego ważnego egzaminu.
– Samemu jest trudno się zmobilizować do nauki – przyznaje tegoroczna maturzysta Maja z VIII LO. – jak się jakiś przedmiot lubi, to nie jest to problem, ale jak nie… No to wtedy przydaje się nauczyciel, który wyegzekwuje wiedzę.
– Próbowaliśmy się uczyć w dwie, trzy osoby, ale to się nie udaje – śmieje się Maciej, kolejny maturzysta. – Rozkładaliśmy książki, laptopy, ale kończyło się na pokazywaniu śmiesznych filmików…
Program matur jest w tym roku nieco inny ze względu na pandemię: uczniowie zdają pisemnie język polski, matematykę i język obcy (najczęściej angielski) na poziomie podstawowym. Zostali natomiast zwolnieni ze zdawania jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym. Tu wyjątkiem są osoby, dla których wyniki z części ustnej są niezbędne, na przykład do postępowania rekrutacyjnego na uczelni za granicą.
Aby egzamin został uznany za zdany, należy uzyskać co najmniej 30 proc. wszystkich możliwych punktów z trzech przedmiotów na egzaminie pisemnym.
Egzaminy z matury międzynarodowej zostały odwołane, a uczniowie, którzy mieli je zdawać, zostaną ocenieni na podstawie przesłanych wcześniej prac pisemnych i otrzymanych ocen z danych przedmiotów.
Matury rozpoczęły się dziś punktualnie o 9.00, jednak nie wszędzie przeszło to bezproblemowo. Portal wlkp24.info podał, że kilkanaście szkół powiatów kaliskiego i ostrowskiego otrzymało dziś rano maile o podłożonych ładunkach wybuchowych. Szkoły zostały sprawdzone przez policję, jednak część z nich nawet nie ewakuowała maturzystów uważając, że maile są mało wiarygodne. Potwierdziło to przeszukanie: w żadnej szkole nie znaleziono ładunku wybuchowego.
Policja szuka więc autora maili – za wywołanie fałszywego alarmu bombowego grozi mu 8 lat więzienia i nakaz pokrycia kosztów akcji szukania materiałów wybuchowych.
