Władze miasta wypowiedziały handlowcom sprzed jednej bram na cmentarzu junikowskim umowy dzierżawy. Ale właściciele straganów zamierzają walczyć o swoje.
Powodem wypowiedzenia są względy bezpieczeństwa. Jak właściciele straganów dowiedzieli się z pisma od Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, stragany często zastawiają przejście do bramy nr 6, a jest ono nie tylko wąskie, lecz i ma status drogi pożarowej. Gdy bramę zastawiają stragany, na teren cmentarza nie wjedzie ani straż pożarna, ani karetka, ani policja. Zdaniem władz miasta takie postępowanie handlowców narusza zasady dzierżawy i sprawiło, że umowa została wypowiedziana. W ciągu miesiąca mają się wyprowadzić z tego terenu i uporządkować go, inaczej miasto wystąpi do sądu.
Tymczasem dzierżawcy są zbulwersowani takim podejściem władz miasta. Nikt wcześniej ich nie poinformował, że to jest droga pożarowa i nie wolno jej zastawiać. Nikt z nimi na ten temat nie rozmawiał. Poza tym – jak zwracają uwagę – bramę zastawiają najczęściej sezonowi handlowcy z oscypkami i piernikami. Sam termin wypowiedzenia jest zgodny z umową, ale handlowcy uważają, że wobec osób, które od kilkudziesięciu lat tu handlują, można było jednak zachować się inaczej. Może zaprosić na rozmowy i znaleźć wspólnie takie rozwiązanie, które zachowałoby zasady bezpieczeństwa, a jednocześnie nie odbierałoby chleba właścicielom straganów? Dla większości z nich to jedyne źródło utrzymania. “Zabrakło zwykłej, ludzkiej przyzwoitości” – podsumowują rozgoryczeni handlowcy.
Jednak nie zamierzają się poddawać i chcą walczyć o swoje miejsca pracy. Przygotowali petycję do władz miasta i już zebrali pod nią – jak informuje “Głos Wielkopolski” – dwa tysiące podpisów. Odwołali się też od decyzji władz miasta, przypominając sytuację handlowców sprzed cmentarza, ale od strony ulicy Grunwaldzkiej. Tam po rozmowach z handlującymi stragany przeniesiono i ludzie nie stracili pracy. Handlowcy z Cmentarnej chcą się dowiedzieć, dlaczego tak nie może być i w ich przypadku.
Głos Wielkopolski, el
