wtorek, 19 marca, 2024

Poznań: Dworce PKP w Polsce mają pieniądze.Paweł Sowa: “Gratulujemy tym miastom sprawnych polityków”

PKP PLK przeznaczyło na przebudowę stacji Warszawa Zachodnia aż 1,9 mld złotych – informuje poznański radny Paweł Sowa. A ile przeznaczyła na Poznań Główny?

W 2011 roku spółka Trigranit, która wybudowała centrum handlowe z doczepionym dworcem, podała, że koszt budowy dworca wyniósł około 1 miliarda zł. Czyli mniej niż nie tylko na Warszawę Zachodnią ale i Łódź Fabryczną (1,76 mld zł), tunel średnicowy pod Łodzią (1,7 mld zł), czy przebudowę Krakowskiego Węzła Kolejowego (1 mld zł), jak podaje Paweł Sowa. A wie, o czym mówi, ponieważ jest także współautorem raportu o stanie dworca przygotowanego przez stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania.

W dodatku nie tylko dworzec wybudowano za mniejsze pieniądze, to jeszcze takiej jakości, że ciągle wymaga kosztownych poprawek. Jak w ubiegłym roku obliczyli członkowie stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, obecny koszt doprowadzenia dworca do przyzwoitego oraz wygodnego dla pasażerów stanu wynosi 2,2 mld zl!

A przecież nie mówimy op lokalnej stacyjce na krańcach Polski. Mówimy tu o dworcu drugim co do wielkości w Polsce, jeśli chodzi o przepływ pasażerów na dobę. I wyliczyli to sami kolejarze! Skąd więc taka dysproporcja w rozdziale środków?

– Można powiedzieć krótko: gratulujemy tym miastom sprawnych i ambitnych polityków, którzy potrafili zawalczyć w Warszawie o swoje lokalne ojczyzny – podsumowuje Paweł Sowa. – Skala inwestycji w innych miastach pokazuje nam kolejny raz podejście PKP do Poznania – zgodnie z raportem Inwestycji dla Poznania. Nie dość, że zafundowano nam bałagan, to na “nowym” Poznaniu Głównym PKP zarobiło co najmniej 150 mln zł!

Zdaniem radnego najwyższy czas by PKP zwróciły uwagę na – i to zadanie dla parlamentarzystów ze stolicy Wielkopolski. Jednak jak dotąd nie bardzo widać efekty ich działalności, chociaż wszyscy chętnie w czasie kampanii wyborczych wypowiadali się na temat dworca PKP i obiecywali, że zrobią z nim porządek.

Przypomnijmy: w grudniu 2016 roku Zbigniew Hoffmann, wojewoda wielkopolski, powołał zespół, który miał się zająć opracowaniem, a później realizacją potrzebnych zmian. Na konferencji prasowej po pierwszym spotkaniu członkowie zespołu, między innymi Tadeusz Dziuba, poseł PiS Tadeusz Dziuba oraz Adam Pawlik, poznański radny także z Prawa i Sprawiedliwości, zapewniali że teraz mają siły i środki, więc wreszcie będą mogli naprawić dworzec PKP.

Przez ponad pół roku członkowie zespołu przygotowali listę problemów dla wojewody. Zorganizowali też kilka spotkań z politykami na dworcu. I nic. Tak naprawdę znacznie więcej zdziałali społecznicy z Inwestycji dla Poznania, którzy potrafili przekonać minister Jadwigę Emilewicz, żeby “popchnęła” sprawę poznańskiego dworca.

Co prawda zamiast usuwania najbardziej dotkliwych usterek mamy budowę kolejnego peronu, który niekoniecznie jest potrzebny w pierwszej kolejności oraz budowę przejścia podziemnego, które niekoniecznie prowadzi tam, dokąd chcieliby iść pasażerowie – ale przynajmniej zaczęło się coś dziać.

Tylko że zawdzięczamy to społecznikom i jednej minister z Krakowa, a nie posłom z Wielkopolski.

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Dworce PKP w Polsce mają pieniądze.Paweł Sowa: "Gratulujemy tym miastom...