Prezydent Jacek Jaśkowiak już od kilku tygodni zapowiadał, że miasto będzie chciało wziąć kredyt- a podczas dzisiejszej sesji wyrazili na to zgodę poznańscy radni.
Miasto jest zmuszone szukać pomocy w kredycie z powodu pandemii koronawirusa – jak mówił prezydent podczas swoich konferencji prasowych, wpływy do miejskiego budżetu są znacznie niższe niż zazwyczaj o tej porze roku i bez kredytu istnieje poważna obawa, że miasto nie będzie w stanie wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Rozwój sytuacji epidemiologicznej wskazuje na to, że wpływy raczej nie będą rosły, a pomoc oferowana samorządom przez państwo w ramach tarczy dla samorządów nie jest wystarczająca według oceny poznańskiego magistratu.
Zadłużenie miasta – jeszcze kilka lat temu bardzo wysokie – powoli spada i obecnie wynosi nieco ponad miliard. I może to przekonało radnych, że warto wziąć kolejny kredyt, by utrzymać płynność w spłacie zadłużenia, no i pokryć deficyt będący, przynajmniej częściowo, skutkiem pandemii.
Nie obejdzie się jednak bez oszczędności – wszystkie rady osiedli otrzymały pisma z informacją, by nie podejmowały żadnych nowych zobowiązań finansowych w ramach swoich budżetów – poinformował o tym na sesji radny Michał Grześ, który jest także przewodniczącym rady Osiedla Warszawskiego. Nie wzrośnie też budżet obywatelski, mimo że prezydent w ubiegłym roku wspominał, że bardzo by sobie tego życzył. Budżet nadal wynosi 21 milionów, a poznaniacy na wybrane inwestycje będą mogli głosować od 23 października do 20 listopada.
el