54-letni gnieźnianin chciał zarobić na kryptowalutach, ale trafił na oszustów – i w efekcie stracił 150 tys. zł. Sprawą zajmuje się gnieźnieńska policja, a funkcjonariusze po raz kolejny ostrzegają, by sprawdzać firmy czy osoby, którym się przelewa pieniądze.
“Taką ostrożnością nie wykazał się 54-letni mieszkaniec Gniezna, który uległ technikom socjotechniki stosowanej przez sprawców, do tego stopnia, że zaciągnął kredyt w wysokości 75 tysięcy złotych” – informuje Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie. A wzięty kredyt był tylko częścią poniesionych strat.
Wszystko zaczęło się w połowie września 2023 roku, gdy 54-latek postanowił zainwestować w kryptowaluty, ropę i złoto. Wziął kredyt i wpłacił pieniądze, ale gdy po dwóch miesiącach chciał wyciągnąć zyski z swoich inwestycji, to oszuści poinformowali go, że pieniądze są zablokowane. Odblokowanie środków kosztuje pięć tysięcy dolarów – i tyle zapłacił gnieźnianin. A ponieważ dodatkowo, na polecenie oszustów, zainstalował sobie aplikację AnyDesk, czyli zdalny pulpit, to – gdy zalogował się na swoim internetowym koncie bankowym – oszust poznał login i hasło do jego konta. Od razu skorzystał z tej wiedzy i ostatecznie łączna kwota strat wyniosła 150 tysięcy złotych.
“Pieniądze zasiliły kieszeń sprawcy na terenie Wielkiej Brytanii” – informują gnieźnieńscy policjanci. I przypominają, że zanim powierzymy swoje pieniądze jakiejkolwiek agencji maklerskiej, to sprawdźmy, czy to na pewno agencja, a nie oszust.W ciągu kilku minut, korzystając z internetu, można na przykład sprawdzić, czy dana firma ma zezwolenie na działalność Komisji Nadzoru Finansowego, sprawdzić o niej opinie – i od takiego dokładnego sprawdzenia powinna się zaczynać każda inwestycja.
