Ratownicy medyczni z Koźmina Wielkopolskiego zostali wezwani do jednej z firm w Dobrzycy w powiecie pleszewskim. Jeden z pracowników został porażony prądem. Niestety, mimo wysiłków i ponad godzinnej reanimacji 35-letniego mężczyzny nie udało się uratować.
Jak powiedziała portalowi “krotoszynska” Monika Kołaska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie, ze wstępnych ustaleń policjantów wezwanych na miejsce wypadku wynika, że zmarły był elektrykiem i instalował skrzynki niskiego napięcia w firmie w Koźminie Wielkopolskim. Po podłączeniu jednej z nich otworzył ją, włożył do niej ręce – i wtedy upadł na ziemię porażony prądem.
Świadkowie zdarzenia wezwali służby i od razu rozpoczęli reanimacje mężczyzny, w czym wspomogli ich policjanci po przybyciu na miejsce, a później ratownicy medyczni. Niestety, mimo ich wysiłków, które trwały ponad godzinę, u mężczyzny nie udało się przywrócić czynności życiowych.
Policja ustala szczegóły zdarzenia, prowadzi śledztwo pod nadzorem prokuratury. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok.
