Spotkanie mistrza Polski ze szwedzkim zespołem Djurgardens IF budzi ogromne zainteresowanie kibiców – na stadionie przy Bułgarskiej będzie komplet widzów, przyjechało ponad 4 tys. kibiców ze Szwecji, a szwedzkich piłkarzy w nocy zbudziły… fajerwerki.
Jak informuje Głos Wielkopolski, bilety na to spotkanie rozeszły się błyskawicznie: po trzech dniach od rozpoczęcia sprzedano ich aż 25 tys.! Do dziś sprzedano ich ponad 40 tys. i to prawdziwy rekord – ostatni raz tyle biletów sprzedano 13 lat temu, gdy Lech grał w europejskich pucharach.
Dla szwedzkich kibiców zgodnie z przepisami przeznaczono 2080 wejściówek i wszystkie zostały sprzedane, a pierwszy tysiąc rozszedł się w godzinę. Mało tego – już wiadomo, że kibiców do Poznania przyjedzie znacznie więcej, bo dwa razy tyle. I choć nie będą mogli wejść na stadion, to przygotowano dla nich specjalną strefę na MTP, w pawilonie nr 5, gdzie obejrzą mecz.
Spotkanie rozpocznie się 9 marca o 21.00 przy Bułgarskiej – ale piłkarzom ze Szwecji, którzy już są w Poznaniu, nie było dane dobrze wypocząć przed meczem. Około godziny 4.00 w pobliżu hotelu, w parku Drwęskich, odpalono głośne fajerwerki, które obudziły dyrektora sportowego zespołu gości. Jak podał portal “sportowefakty”, zdaniem szwedzkiej gazety “Aftonbladet” fajerwerki mogły zostać odpalone celowo w tym miejscu, właśnie dlatego, że w pobliskim hotelu przebywają szwedzcy piłkarze.
Na hałas w parku Drwęskich zareagowała policja, powiadomiona przez wyrwanych ze snu okolicznych mieszkańców – i zatrzymała dwóch nastolatków podejrzanych o odpalanie fajerwerków.
Rewanżowe spotkanie między Lechem Poznań a Djurgardens IF odbędzie się 16 marca w Sztokholmie, a zwycięska drużyna wejdzie do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy.
