Tydzień temu funkcjonariusze policji i sanepidu wkroczyli na wesele w Malanowie i przerwali je. Organizatorzy przygotowali więc poprawiny, już zgodnie z zasadami obowiązującymi podczas pandemii.
Jak informuje Onet.pl, poprawiny odbyły się przed restauracją i były “na wynos” – każdy z gości dostał żurek i bułkę, a żeby stworzyć “poprawinowy” nastrój, z głośników puszczono też muzykę. Organizatorzy przygotowali 1000 porcji żurku dla gości.
Także i tym razem na miejscu wydarzenia pojawiła się policja, ale zajmowała się głównie… kierowaniem ruchem. Przed restaurację stawiło się wielu chętnych na żurek, co sprawiło, że natężenie ruchu w okolicy, na drodze wojewódzkiej nr 470, było znacznie większe niż zazwyczaj i pomoc policjantów bardzo się przydała.
Jak zapewnia policja, wydarzenie przebiegło spokojnie i bez incydentów. Wszyscy obecni mieli maseczki i nikt nie stał w grupie większej niż 5 osób, bo policjanci od razu zwracali mu na to uwagę i wszyscy stosowali się do poleceń funkcjonariuszy. Według ich oceny na “poprawinach” pojawiło się około 200 osób.
Podczas poprzedniej interwencji policji w Malanowie wylegitymowano 81 osób, uczestników zdarzenia, w tym także obsługi, a sanepid zamknął lokal. Konińska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie ewentualnego spowodowania zagrożenia epidemiologicznego i zagrożenie życia lub zdrowia wielu osób. To przestępstwo zagrożone jest karą do 8 lat więzienia.
