Piłkarze Lecha Poznań pokonali na własnym boisku Miedź Legnica 1:0. Zwycięstwo powinno jednak być zdecydowanie bardziej okazałe – poznaniacy cały czas marnują świetne sytuacje bramkowe.
Runda wiosenna nie zaczęła się zbyt dobrze dla “Kolejorza”. W dwóch spotkaniach piłkarze Johna van der Broma zdobyli zaledwie dwa punkty i strata do prowadzącego w tabeli Rakowa Częstochowa jest cały czas bardzo wysoka. W obu spotkaniach głównym problemem lechitów była fatalna skuteczność pod bramką rywali – poznaniacy potrafili sobie stworzyć bardzo wiele okazji do zdobycia bramek, a następnie je seryjnie marnować.
Szansą na przełamanie miało być spotkanie w Poznaniu z Miedzią Legnica. I chociaż lechici zdobyli trzy punkty, to w dalszym ciągu mają olbrzymie problemy ze skutecznością. Jedyna bramka padła na początku spotkania po rzucie rożnym – Milić podał do Dagerstala, a ten mocno wbił piłkę po ziemi wzdłuż bramki, prosto pod nogi Ishaka. Szwed bez problemu zdobył gola – jak się okazało jedynego w tym meczu.
Oprócz tego lechici kilka razy trafili w poprzeczkę bramki Abramowicza oraz marnowali naprawdę dobre okazje do zdobycia gola. Miedź odpowiedziała raz – zdobyciem bramki przez Kamila Drygasa, która jednak nie została uznana (spalony). Kibiców z Poznania może jednak niepokoić, że nawet w starciu z teoretycznie słabym przeciwnikiem lechici do końca musieli drżeć o wynik.
“Kolejorz” po tym zwycięstwie jest trzeci w tabeli. Do Rakowa Częstochowa, który jest na pierwszym miejscu, traci aż dwanaście punktów. W kolejnym meczu poznaniacy zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Płock.
