16-miesięczne dziecko miało umrzeć z powodu zachłyśnięcia się herbatą – tak poinformowała matka chłopca. Śmierć dziecka zgłosiła dopiero sąsiadka następnego dnia. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury.
Tragiczny wypadek miał się zdarzyć 3 listopada. 30-letnia matka chłopczyka podała mu herbatę, a dziecko zachłysnęło się i zmarło. Krotoszyńscy policjanci otrzymali informację o śmierci dziecka dopiero następnego dnia, gdy do kobiety przyszła sąsiadka. To ona zawiadomiła służby.
Według wstępnych ustaleń dziecko rzeczywiście zachłysnęło się i to było powodem śmierci. Jednak precyzyjnie przyczynę zgonu ustali dopiero śledztwo i sekcja zwłok chłopczyka. Policja nie chce udzielać więcej informacji na temat sprawy dla dobra śledztwa. Wiadomo jedynie, jak podaje Polsat news, że matka chłopczyka mieszkała w Zdunach dopiero od miesiąca. Nie pracowała, była pod opieką Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zdunach, miała też przyznanego asystenta rodziny. Wcześniej odebrano jej prawa rodzicielskie do starszego dziecka.
Źródło: krotoszynska.pl
