Janusz Korwin-Mikke – jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków w Polsce odwiedził Poznań. Z jego poglądami można się zgadzać lub nie, ale poczucia humoru i dystansu do siebie mu nie można odmówić.
I właśnie chyba tymi cechami Korwin zdobył sobie tylu fanów, których wynajęta sala była w stanie ledwo pomieścić. Prezes partii “Wolność” jest osobą bezpośrednią, która nie boi się trudnych pytań. W przeciwieństwie do większości polityków wypada również bardzo naturalnie w kontaktach z wyborcami.
Korwin-Mikke znany jest głównie z kontrowersyjnych poglądów i tych w Poznaniu nie zabrakło. Coś takiego jak poprawność polityczna w słowniku Korwina nie istnieje.
Pierwsze kontrowersje pojawiły się wobec jego podejścia do tematu edukacji. Ma to związek w wolnorynkowym podejściem Korwina do właściwie wszystkich aspektów życia. Dlatego też, według niego, szkolnictwo powinno być prywatne. Z argumentem jednego z uczestników spotkania, że brak podstawowej edukacji może wykluczyć wiele osób społecznie, Korwin w swoim stylu odpowiedział: – To, że dzieci nie były wykształcone, nie odbierało im szans życiowych. Jak niezdolne dziecko nie pójdzie do szkoły, to społeczeństwo nic na tym nie traci – przekonywał prezes partii “Wolność”.
W dalszym ciągu dyskusji Korwin-Mikke wyjaśnił dlaczego nie jest zwolennikiem demokracji: – Liberałowie zawsze uważali, że demokracja to jest tyrania większości. Dlatego właśnie nie jestem demokratą.
Następnie Korwin zostawił na chwilę osobiste przekonania i skupił się na jednym z problemów Polski jakim jest rozrost biurokracji w urzędach. Prezes “Wolności” tłumaczył zależność państwowych instytucji od siebie oraz patologie jakie to tworzy, na które zrzucają się wszyscy podatnicy.
Na końcu Korwin odniósł się do popularnego ostatnio tematu jakim są reparacje wojenne od Niemiec. Polityk stwierdził, że według niego nie ma żadnych na szans na ich otrzymanie.
