Tydzień temu Lech Poznań wygrał u siebie ze Spartakiem Trnava 2:1. W rewanżu okazał się jednak zespołem znacznie gorszym i przegrał 3:1. Oznacza to, że przygoda poznaniaków w europejskich pucharach zakończyła się w tym sezonie.
Po pierwszym meczu, w którym długimi momentami Lech dominował, mieliśmy wątpliwości czy skromne zwycięstwo starczy do awansu. Niestety, dziś kibice byli świadkami najgorszego możliwego scenariusza.
Piłkarze Johna van der Broma okazali się zespołem zdecydowanie gorszym od Spartaka i przegrali aż 3:1. O ile w pierwszych minutach nie wyglądało to jeszcze tak źle, to po pieszej bramce dla gospodarzy w szeregach poznaniaków było widać nerwowość. Zaraz po przerwie Spartak zdobył drugą bramkę i lechici byli już zmuszeni gonić wynik. Trochę nadziei kibicom mogła dać bramka Velde, ale chwilę później gospodarze zdobyli trzecią bramkę w tym meczu.
Spartak nie zagrał fenomenalnego meczu, ale “Kolejorz” i tak nie potrafił nic zrobić. To Spartak był zespołem zdecydowanie bardziej aktywnym, to piłkarze Spartaka walczyli o każdą piłkę i to piłkarze Spartaka strzelali bramki. Piłkarze Lecha na tle rywala wyglądali na… zmęczonych, co może zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że mecz ligowy lechitów został przełożony. Brakowało im pomysłu na stwarzanie sytuacji bramkowych, a dodatkowo kolejny raz w tym sezonie zawiedli piłkarze, którzy napędzali zespół w poprzednich rozgrywkach.
To wszystko sprawia, że Lech zasłużenie odpadł z europejskich pucharów i może już się całkowicie skupić na walce o mistrzostwo. Czy to się piłkarzom Johna van der Broma uda? W tej sytuacji każdy inny wynik, niż zdobycie tytułu, będzie oznaczać zmarnowany sezon.
