Do nietypowego wypadku doszło w miejscowości Tarnowa Łąka. Kierowca samochodu osobowego, gwałtownie skręcił i w efekcie wjechał do przydrożnego stawu. Powodem miało być zwierzę, które wbiegło na szosę, a którego kierowca nie chciał potrącić.
Do wypadku doszło 6 lipca, tuż po godzinie 7.00 rano. Jak informuje portal “leszno24”, kierowca land rovera discovery z powiatu leszczyńskiego, chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzęciem, które nieoczekiwanie wybiegło mu na drogę, zbyt gwałtownie skręcił i stracił panowanie nad autem. W efekcie wjechał do stawu.
Kierowcy nic się na szczęście nie stało, zdołał także samodzielnie wydostać się z auta, ponieważ nie cały samochód wjechał do wody. Samo auto wydostali z wody strażacy z Leszna i OSP Rydzyna. Niestety, straty są spore, ponieważ doszło do zalania komory silnika. Koszt strat oszacowano na około 20 tys. zł.
