Ekonomiści spodziewali się wzrostu cen o 7,4 proc. rok do roku. Tymczasem wskaźnik inflacji w listopadzie wzrósł do 7,7 proc. rok do roku, jak poinformował GUS we wstępnych wyliczeniach. To najwyższa inflacja w tym stuleciu.
Wskaźnik inflacji w listopadzie wyniósł do 7,7 proc. rok do roku według danych GUS. Co oznacza, że jeśli ktoś nie dostał podwyżki w ciągu ostatnich 12 miesięcy, to o tyle mniej może kupić towarów i usług niż rok temu.
W tym stuleciu wyższej inflacji nie było – ostatni taki przypadek zanotowano w grudniu 2000 roku i wynosiła wtedy 8,5 proc. Obecnie najbardziej dał się Polakom we znaki wzrost cen paliwa, które poszło w górę aż o 36,6 proc. Prąd i gaz zdrożały o 13,4 proc, a żywność i napoje o 6,4 proc. W porównaniu z październikiem inflacja wzrosła o 1 proc. – najszybciej drożeją prąd i gaz, bo o 2,7 proc. Paliwa samochodowe zdrożały o 2,3 proc., a żywność o 1,3 proc. Jeśli Rada polityki Pieniężnej zdecyduje się w grudniu na trzecia już podwyżkę stóp procentowych, to stopy wzrosną do 1,75 proc.
Inflacja daje się we znaki nie tylko Polakom – jednak w innych krajach jest dużo niższa, a ze względu na ogólnie wyższe dochody – mniej daje się we znaki. Wiele państw zresztą przewidując taki rozwój sytuacji już kilka miesięcy temu podjęły decyzje, które miały zastopować wzrost cen i to dało efekty.
Polska jest w czołówce inflacyjnej Europy. W październiku inflacja wyższa niż u nas była tylko w krajach bałtyckich i w Turcji. Dla porównania we Francji w listopadzie inflacja wyniosła zaledwie 2,8 proc., a w Niemczech – 5,2 proc. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że ten poziom to w dużym stopniu efekt ubiegłorocznych obniżek stawek VAT na żywność. teraz stawki wróciły do poprzedniego poziomu, skoczyła więc inflacja.
Źródło: Business Insider Polska
