60 ochotników zdecydowało się na wzięcie udziału w niezwykłym eksperymencie: spędzi w prawdziwym schronie z 1903 roku 12 godzin bez dostępu do świata zewnętrznego. W jakim celu?
To pomysł Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Kaliszu, która chce, z pomocą chętnych studentów i wykładowców, sprawdzić, jak sobie poradzą w sytuacjach stresujących i w dużej grupie na małej przestrzeni i jak kształtuje się rola lidera w zespole. To jeden z pierwszych takich eksperymentów w Polsce. Grupa 60 ochotników dostała wodę, żywność i koce. Nie mają określonych zadań do wykonania, mają się sami zorganizować, jak powiedział portalowi “wlkp24 INFO” gen. dr Marcin Strzelec, rektor-komendant uczelni.
Pomysł narodził się podczas spotkania z uczniami – gdy dr hab. Maciej Tanaś, pełnomocnik do spraw nauki zapytał ich, co wzięliby ze sobą, gdyby musieli uciekać. Padały różne odpowiedzi: książki, krem nawilżający, kot… Ale czy takie rzeczy pomogłyby im przetrwać w warunkach wojny? Co warunkuje takie decyzje?
Eksperyment ma to właśnie pokazać. Podczas zamknięcia uczestnicy będą stawiani przed różnymi wyzwaniami i będą musieli znajdować rozwiązania różnych problemów. Oczywiście są tam też medycy na wypadek, gdyby pomoc medyczna okazała się potrzebna.
Ochotnicy weszli do schronu w południe 9 grudnia, wyjdą o północy.
