Jeśli pomysł zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS przejdzie, minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz również zamierza podać się do dymisji. Tak jak minister Jarosław Gowin.
Jak podaje money.pl, minister Emilewicz zapowiedziała to na Radzie Ministrów, dodała jednak, że jej zdaniem uda się porozumieć i z premierem, i z prezesem w sprawie przyszłorocznego budżetu i po wyborach podwyżek składek ZUS jednak nie będzie. Tak jak to zapowiedział minister Gowin.
Minister edukacji uważa też, że zniesienie limitu krotności składek ZUS doprowadzi to do spadku wynagrodzeń tych grup zawodowych, które są kluczowe dla rozwoju nowoczesnego państwa: specjalistów, informatyków, kadry kierowniczej i wolnych zawodów.
Dziś składki emerytalne płaci się do 142 tys. 950 zł, bo taki poziom daje miesięczną pensję brutto w wysokości 12 tys. zł. Chodzi o to, by najlepiej zarabiający przedsiębiorcy wzięli swoją przyszłość w swoje ręce i aby ZUS nie musiał im wypłacać wysokich świadczeń, które mogłyby zrujnować system. Ministerstwo Finansów opublikowało jednak szacunki, i to w ustawie budżetowej, że zniesienie wspomnianego limitu dałoby kasie państwa dodatkowo 5 mld zł.
Money.pl, el
