Kikuty pni zamiast młodych olch na powierzchni około 0,7 hektara – taki widok zastali pracownicy Zakładu Lasów Poznańskich, gdy przyszli sprawdzić jedną z leśnych upraw. “To przykry widok dla leśnika” – podsumowali.
Zniszczona została jedna z upraw w okolicach jeziora Rusałka, ale tym razem winni nie są wandale ani złodzieje drewna – tylko bobry.
“Obecność bobrów cieszy leśników – w końcu to pracowici wodni inżynierowie. Jednak czasami ich praca powoduje szkody – jak widać niemałe” – napisali leśnicy z ZLP na swoim profilu na Facebooku. – “Na zdjęciach zniszczona przez bobry uprawa leśna. Bobry ścięły około 0,7 ha młodych olszy”.
Uprawa była ogrodzona, i to siatką, ale jak się okazuje, siatka nie była żadną przeszkodą dla bobrów, które dość licznie zamieszkują w tym rejonie bagniste brzegi Bogdanki.
“To przykry widok dla leśnika” – podsumowali pracownicy ZLP.
