Europosłanka z Poznania, Sylwia Spurek, uważa, że jeździectwo powinno być zakazane, bo to czysta eksploatacja zwierząt dla rozrywki. W odpowiedzi wiceprezes Polskiego Związku Jeździeckiego zaprosił ją do stadniny.
Europosłanka, weganka i przeciwniczka wykorzystywania zwierząt w jakiejkolwiek postaci, ostatnio chciała zakazać wędkarstwa, a od lat walczy o zwojna-o-mieso-i-mleko/">akaz hodowli przemysłowych zwierząt. Teraz w wywiadzie „Interii” stwierdziła, że jeździectwo jako sport powinno przestać istnieć, bo to eksploatacja zwierząt. Jej zdaniem w tym sporcie nie ma więzi między zawodnikiem i koniem, jest tylko dążenie do zwycięstwa i eksploatacja konia. A to nie powinno mieć miejsca.
Ale, jak podaje portal O2.pl, Polski Związek Jeździecki uznał, że opinia europosłanki jest krzywdząca dla miłośników koni i wynika z niewiedzy. Marcin Kamiński, wiceprezes związku, podkreślił, że hippika to współpraca między koniem i jeźdźcem oparta na szacunku i dbałości o partnera – i wysłał specjalne zaproszenie do Sylwii Spurek, by mogła osobiście zobaczyć, jak członkowie PZJ dbają o swoich sportowych partnerów i przyjaciół – konie. Zadeklarował, że jeśli posłanka wyrazi chęć – on przygotuje takie spotkanie.
Źródło: O2.pl