W miejscowości Dolaszewo pod Piłą doszło do pożaru domu jednorodzinnego. Straż pożarną wezwał czternastolatek, który był wtedy sam w domu. Spłonął cały dach budynku i sufit.
Pożar wybuchł 5 lutego wieczorem, strażacy zostali wezwani o godzinie 21.44.
– Już w trakcie dojazdu pierwszych zastępów potwierdzono rozwinięty pożar dachu, płomienie obejmowały większość połaci dachowej – informuje mł. bryg. Paweł Kamiński z KP PSP Piła. – Pierwsze działania polegały na podaniu prądów wody w natarciu na pożar oraz działaniu w obronie sąsiedniego budynku. W wyniku pożaru oberwaniu uległ sufit, spalona konstrukcja dachu zapadła się do części mieszkalnej.
Strażacy po ugaszeniu ognia pomogli właścicielom w wynoszeniu mienia ocalałego z pożaru. Na szczęście nikt nie ucierpiał: nastolatek zdążył opuścić budynek, a jego rodziców nie było w tym czasie w domu. Działania strażaków trwały blisko 5 godzin, brały w nich udział zastępy z obu Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych PSP w Pile oraz OSP Szydłowo, OSP Stara Łubianka i OSP Pokrzywnica.
Budynek obecnie nie nadaje się do zamieszkania. Władze gminy Szydłowo zaoferowały pomoc finansową pogorzelcom, jak podaje Radio Poznań – na razie rodzina mieszka u sąsiadów. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
