Sprawdzanie zgód TCF
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Psy z lasu przy DK11 odłowione. Ale nie wszystkie

Od początku października wolontariusze wyłapują biegające luzem psy rasy husky i mieszańce zbliżone do nich wyglądem. Sporo udało się złapać, ale kilka nadal jeszcze koczuje w lesie w rejonie Sokołowa Budzyńskiego.

Pierwsze psy zauważono w tym rejonie 30 września, później informacji o porzuconych w lesie psach przybywało. Nie tylko w rejonie Sokołowa, ale nawet pod Wągrowcem. Psy były wychudzone, głodne, nie umiały sobie zdobyć pożywienia i bardzo bały się ludzi – tak charakteryzowały je osoby, które się na nie natknęły. Wszystko to wskazywało na nielegalną hodowlę psów, którą właściciel zlikwidował, po prostu wyrzucają zwierzęta do lasu i nie przejmując się zbytnio tym, że wychowane w warunkach hodowlanych nie poradzą sobie same i nie przeżyją zimy.

Na pomoc psom ruszyli wolontariusze. Grupa osób stopniowo wyłapywała zwierzęta, choć zadanie nie było łatwe. Założyli też zbiórkę na portalu pomagam, by zebrać pieniądze na weterynarza dla psów. zaapelowali też do organizacji posiadających żywołapki, by ich użyczyły, bo w tej sposób najłatwiej było złapać zwierzęta. Bardzo pomocne okazało się tu Schronisko dla Zwierząt w Pile Miluszkowo.

Wyłapywanie psów trwało ponad tydzień, do 9 października, i większość udało się już wyłapać. Jak powiedział portalowi Chodziez Nasze Miasto Janusz Prech, koordynujący akcję, w lesie prawdopodobnie zostały dwa psy: jeden szczeniak i potężny samiec, który bardziej przypomina wilka niż psa. One będą szukane nadal, mimo zakończenia akcji.

Ostatecznie w samym lesie pod Sokołowem udało się złowić cztery młode psy i suczkę. Trafią do warszawskiej fundacji Halszka, która znajdzie im nowe domy. Trzema psami zaopiekowała się fundacja Schronisko dla zwierząt w Gaju, trzema – schronisko w Rybowie, a kilka już ma nowe domy. Okazało się, że sporo psów, bardziej oswojonych, weszło na podwórka okolicznych gospodarstw i zostało przygarniętych przez gospodarzy.

Na zbiórce na portalu “pomagam” udało się zebrać około 7 tys. zł i wszystko zostało przeznaczone na potrzeby psów.

Aktywiści o sprawie powiadomili chodzieską policję – porzucenie psów jest złamanie ustawy o ochronie zwierząt. Funkcjonariusze sprawdzają teraz, kto w tym rejonie miał kilkanaście psów i hodowlę, a teraz nie ma ani jednego. Wolontariusze apelują o przekazywanie informacji w tej sprawie do nich lub na policję.

Źródło: Chodziez Nasze Miasto
Strona głównaLifestylePsy z lasu przy DK11 odłowione. Ale nie wszystkie