“Szanowni Państwo, kończy nam się miejsce na koty” – alarmuje poznańskie Schronisko dla zwierząt w Poznaniu w mediach społecznościowych. Dodatkowym problemem, poza zagęszczeniem kotów, jest panleukopenia, która od lipca panuje w schroniskowej kociarni. Schronisko prosi o pomoc.
Panleukopenia to zakaźna i bardzo łatwo przenosząca się wirusowa choroba kotów z objawami zapalenia układu pokarmowego. Najbardziej podatne na zakażenia są maluchy między 2 a 5 miesiącem życia – tu współczynnik umieralności może wynieść nawet 75 proc.! Wirus jest niestety oporny na większość środków dezynfekcyjnych, więc chorobę leczy się trudno, a takie zagęszczenie kotów jak obecnie w schronisku – dodatkowo sprzyja zachorowaniom. A koty mieszkają obecnie nawet na korytarzach, tyle ich jest.
“Obecnie 6 z 9 oddziałów szpitalnych jest skażonych wirusem panleukopenii, wciąż wykrywamy nowe przypadki i czas kwarantanny dla pozostałych na oddziale kotów znów się wydłuża” – informuje schronisko na swoim profilu na Facebooku. – “Zwierzęta z tych oddziałów nie mogą trafić w najbliższym czasie do adopcji, a kiedy do niej trafią – tego nie wiemy. W związku z tym liczba kotów przebywających w schronisku wciąż rośnie”.
Wszyscy pracownicy schroniska walczą o to, aby kotom było najlepiej, jak to możliwe w tych warunkach, jednak ryzyko zakażenia chorobą jest bardzo duże – i stąd kolejny apel schroniska.
“Jeśli tylko macie możliwość, nie przywoźcie do nas kotów i kociąt w tej chwili – ich zdrowie jest w obecnej sytuacji bardzo zagrożone. Jeśli macie możliwość przetrzymać zwierzęta u siebie do czasu, aż sytuacja się u nas unormuje – bardzo o to prosimy” – informuje schronisko. – “Nigdy nie napisalibyśmy takiego posta, jeśli sytuacja nie byłaby naprawdę poważna, dlatego prosimy Was o zrozumienie”.
Każdy, kto byłby w stanie pomóc schronisku, na przykład przez przyjęcie kociego malucha, żeby go uchronić od choroby – proszony jest o kontakt z placówką. Także przez Facebooka.
“Trzymajcie za nas kciuki” – prosi schronisko.
