Sprawdzanie zgód TCF
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Poznańska restauracja nie wpuściła matki z dzieckiem. “Buu, więcej już tam nie pójdę”

Sara Boruc, żona Artura Boruca, nie została wpuszczona do jednego z lokali w Poznaniu. Wszystko przez to, że zabrała ze sobą córeczkę.

– Słuchajcie, jakie jaja! Poszliśmy po prostu do knajpy na Papavero w Poznaniu i – wnosimy wózek, siostra pomogła mi wnieść wózek – i pan podchodzi do nas i mówi: przepraszam, czy przeczytały panie karteczkę, która jest na drzwiach przyklejona? My tak na siebie patrzymy i mówimy: nie, a o co chodzi? Odwracamy się, a tam karteczka, taki wielki znak, przekreślony wózek – relacjonowała żona byłego bramkarza naszej reprezentacji na swoim instagramie.

O tym, że restauracja Papavero zdecydowała się na nie wpuszczanie dzieci do lokalu pisaliśmy pod koniec sierpnia. – Bodźcem do tego były uwagi naszych stałych gości, którzy niejednokrotnie mieli znacznie utrudnione rozmowy biznesowe z powodu zachowań dzieci – wyjaśniali swoje motywy szefowie restauracji. Warto dodać, że Papavero nie była pierwszą restauracją, która zdecydowała się na taki krok. Całą dyskusję rozpoczęła restauracja “Parma i Rukola”, udostępniając na swoim profilu w mediach społecznościowych jak wyglądał ich lokal po wyjściu dzieci. – Jak można przyjść do miejsca publicznego i niszczyć czyjeś mienie? – nie ukrywali irytacji szefowie lokalu.

Ich stanowisko spotykało się często ze zrozumieniem innych osób. Zwłaszcza tych bez dzieci, dla których biegające przy stoliku maluchy i rodzice, którzy często mają problem (lub nie chcą tego robić) z ich upilnowaniem nie są niczym fajnym.

Fanką restauracji z całą pewnością natomiast nie zostanie Sara Boruc. – Pierwszy raz z czymś takim się spotykam, a byłam w różnych knajpach na całym świecie. Bardzo muszą się cenić i bardzo dobrze musi im biznes iść skoro sobie na coś takiego pozwalają. Słabe na maksa. Buu, więcej już tam nie pójdę – zapewniła.

Źródło: Instagram

Strona głównaPoznańPoznańska restauracja nie wpuściła matki z dzieckiem. "Buu, więcej już tam nie...