Podczas wtorkowej sesji radni uchwalili wprowadzenie opłat za balkony, schody czy pochylnie, które znajdują się nad miejskimi chodnikami lub na nich. Dotyczy to tylko nowych budynków, ale i tak wywołało oburzenie mieszkańców.
Obowiązek uchwalenia takiego aktu prawnego nakłada na radnych ustawa, jak powiedział Radiu Poznań Krzysztof Olejniczak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Dotyczy wszystkich elementów architektonicznych zajmujących przestrzeń pasa drogowego, czyli także schodów i pochylni, do wysokości 2,5 metra. Za wszystkie trzeba będzie zapłacić 1 grosz lub 10 groszy dziennie za metr kwadratowy.
Opłaty będą jednak wprowadzone tylko dla nowych budynków, które powstaną po wejście w życie tych przepisów. Ustawodawcy chodzi o to, by zniechęcić projektujących i budujących domy do zajmowania ich elementami przestrzeni, która ma służyć do ruchu pieszych.
Jednak mimo to pobieranie opłat oburzyło wielu poznaniaków. I chodzi im nie tyle o płacenie za balkony lub schody, co o fakt, że na miejskich chodnikach znajduje się wiele elementów znacznie bardziej utrudniających pieszym korzystanie z ich drogi – z którymi Zarząd Dróg Miejskich nic nie robi, mimo że odpowiednie przepisy obowiązują.
W mediach społecznościowych użytkownicy zwracają uwagę, że balkon lub schody nie są w stanie tak utrudnić życia pieszym jak pozostawiona hulajnoga czy palety z towarem, ustawione przed sklepem i zajmujące cały chodnik.
“W balkon jeszcze nie przywaliłem, w paletę i hulajnogę tak” – czytamy na profilu. – “Jakie kary nakłada Straż Miejska Miasta Poznania za te palety na chodniku?”.
