I nie tylko stolica regionu zostanie od soboty objęta obostrzeniami czerwonej strefy, ale także dziewięć wielkopolskich powiatów. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział też znacznie surowsze restrykcje obowiązujące w obu strefach od 17 października.
Poza Poznaniem strefą czerwoną są objęte powiaty: gostyński, jarociński, krotoszyński, międzychodzki, ostrowski, poznański, rawicki, słupecki oraz wolsztyński. Będą w niej obowiązywać surowsze reguły niż dotychczas, jak zapowiedział dziś premier podczas konferencji prasowej.
W strefie czerwonej od 17 października będzie obowiązywało ograniczenie liczby osób w placówkach handlowych do 5 osób na 1 kasę, podczas uroczystości religijnych może być nie więcej osób niż 1 na 7 metrów kwadratowych, a w zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć max. 10 osób.
W szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych obowiązuje nauczanie w trybie zdalnym (z wyłączeniem zajęć praktycznych). Natomiast od 19 października obowiązuje zakaz organizacji imprez okolicznościowych (wesela, konsolacje i inne).
Oprócz tego w strefie czerwonej obowiązują takie same zasady bezpieczeństwa jak w strefie żółtej: lokale gastronomiczne otwarte w godz. 6:00 – 21:00 i zajęty może być co drugi stolik. Po godz. 21:00 wyłącznie możliwość zamówienia posiłków na wynos. Ograniczenie liczba osób w transporcie publicznym – zajętych może być 50 proc. miejsc siedzących lub 30 proc. liczby wszystkich miejsc. Wydarzenia sportowe mogą się odbywać wyłącznie bez udziału publiczności, a podczas wydarzeń kulturalnych może być zajętych maksymalnie 25 proc. miejsc. Działalność basenów, aquaparków i siłowni zostaje zawieszona.
W strefie żółtej, która nadal obejmuje cały kraj, z wyjątkiem strefy czerwonej, w uroczystościach religijnych może uczestniczyć jedna osoba na 4 metry kwadratowe, w uroczystościach rodzinnych czy weselach – 20 osób, ale bez możliwości zabawy tanecznej (to obowiązuje od 19 października), a w zgromadzeniach publicznych maksymalnie 25 osób. W szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych obowiązuje nauczanie hybrydowe.
– Musimy przestrzegać tych reguł, ale każdy musi ich przestrzegać – mówił premier. – Ci pracodawcy, które mogą przejść na pracę zdalną, apeluję, żeby to zrobili. Jestem pewien, że jako społeczeństwo jesteśmy w stanie pokazać solidarność przez te kilka tygodni.
Minister Adam Niedzielski porównał sytuację z pandemią w Polsce do wciskania hamulca z całej siły.
– Wciśnięcie hamulca jest konieczne, by obronić wydolność naszego systemu opieki zdrowotnej – powiedział. – Potwierdzeniem tego zagrożenia są nowe strefy czerwonej i żółte. W strefie czerwonej znalazły się 152 powiaty, czyli połowa Polski, i 11 miast wojewódzkich.
Zmiany w nauczaniu to efekt tego, że szkoły same w sobie nie generują dużych ognisk zachorowań, ale dzieci rzeczywiście przenoszą te zachorowania na osoby starsze, co wynika z danych, którymi dysponuje Ministerstwo Zdrowia. Dlatego w strefie żółtej będzie obowiązywało hybrydowe nauczanie na uczelniach i w szkołach ponadpodstawowych, a w strefie czerwonej – zdalne. Jeśli nie powstrzymamy koronawirusa, to rząd rozważa wprowadzenie nauczania zdalnego także w szkołach podstawowych. Ale chce w tych placówkach, także w przedszkolach, utrzymać stacjonarne nauczanie jak najdłużej, także by odciążyć rodziców. I jak zauważył premier, przez internet nauka jest dużo mniej efektywna.
– Zostańcie w miarę możliwości w domu, zwłaszcza seniorzy – zaapelował minister Niedzielski. – Wydolność naszej służby zdrowia oczywiście cały czas poprawiamy, ale musimy mieć świadomość, że testujemy granice tej wydolności. Jeśli nie naciśniemy hamulca, to scenariusze mogą być niezwykle groźne.
Lilia Łada