piątek, 29 marca, 2024

Poznań: Promocja biletów budzi wątpliwości. U kontrolerów

Poznańscy radni uchwalili wczoraj promocję na bilety komunikacji miejskiej, by zachęcić poznaniaków do korzystania z autobusów i tramwajów. Jednak niektóre zapisy budzą poważne wątpliwości kontrolerów biletów.

Przypomnijmy: kto wykupi bilet na 30 dni – dostanie trzy dni gratis, a kto na 90 – 9 dni gratis. Taka promocja ma obowiązywać do końca roku i akurat te punkty nie budzą wątpliwości kontrolerów. Jednak już kolejne zapisy sprawiają, że ich praca, jak uważają, staje się bez sensu.

Chodzi o zapis, zgodnie z którym osoba dorosła, która ma kartę PEKA, może przez weekend przewieźć inna dorosłą osobę bez biletu. Jak informuje Radio , zdaniem Konrada Dominiaka, kontrolera i związkowca Zarządu Transportu Miejskiego, sprawdzanie biletów w takiej sytuacji stanie się fikcją. No bo jak sprawdzić, czy osoba bez biletu jedzie na gapę – czy jest osoba towarzyszącą na cudzej karcie PEKA?

Karty są bardzo popularne w Poznaniu. Zdaniem kontrolera w jednym pojeździe zazwyczaj jest kilkanaście takich osób. W przypadku złapania kogo, kto jedzie na gapę, nie sposób wykluczyć ewentualności, że ktoś z posiadaczy karty zadeklaruje jazdę razem ze złapanym. Sam gapowicz może przecież o to po prosić. I co wtedy ma zrobić kontroler?

Według Konrada Dominiaka na pewno nie będzie miał podstawy do wypisania mandatu za jazdę bez biletu, nawet jeśli będzie w stu procentach pewny, że posiadacz karty PEKA zadeklarował jazdę wspólnie z gapowiczem tylko dlatego, by pomóc mu uniknąć kary.

Jednak dyrektor ZTM Jan Gosiewski podkreśla, że jeśli posiadacz karty wyraźnie stwierdzi, iż to jest jego osoba towarzysząca – sytuacja jest jasna. W zapisie tego rozwiązania jest wyraźnie wskazany obowiązek odbywania podróży wspólnie – a nie pytanie współpasażerów, kto ma kartę PEKA i mógłby go pod nią podłączyć. Poza tym ta promocja obowiązuje tylko w weekendy: od godziny 20.00 w piątek do północy z niedzieli na poniedziałek.

Strona głównaPoznańPoznań: Promocja biletów budzi wątpliwości. U kontrolerów