Jeden taksówkarz z mandatem za brak licencji i kilku innych, którzy zrobili sobie postój pod tabliczką z napisem “Kiss&Ride”przy dworcu PKP – to efekt piątkowej kontroli poznańskiej policji i Inspekcji Transportu Drogowego.
Policjanci i inspektorzy sprawdzali, jak przewoźnicy przestrzegają zasad bezpieczeństwa i pod lupę wzięli stan techniczny samochodów, trzeźwość kierowców, oznakowanie aut, a także liczbę przewożonych pasażerów. Szczególną uwagę zwrócili na oznakowanie pojazdów, miejsc wyznaczonych do zatrzymania i postoju, a także posiadanie przez kierujących wymaganych dokumentów i zezwoleń.
I okazało się, że z tym przestrzeganiem prawa bywa różnie. W trakcie kontroli okazało się, że jeden z pojazdów, którym wykonywano przewóz osób, nie był zgłoszony do licencji. Na przedsiębiorcę został nałożony mandat w wysokości 2 tysięcy złotych.
Kilku innych kierowców taksówek z kolei urządziło sobie postój przed tabliczką z napisem “Kiss&Ride”. Policjanci musieli im przypomnieć, że tak oznakowane miejsce jest przeznaczone do krótkiego, darmowego postoju. Kierowca może się tam zatrzymać się na określony – krótki – czas, by wysadzić pasażera, pożegnać się i odjechać. Ci, którzy nie stosowali się do tych zasad i przepisów, także zostali ukarani mandatami.
Funkcjonariusze przypominali przewoźnikom, że zajmując się zbiorowym przewozem osób, muszą szczególnie starannie przestrzegać zasad, ponieważ odpowiadają także za bezpieczeństwo swoich klientów. Mają też nadzieję, że kontrole przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa oraz poziomu usług przewozowych.
KMP Poznań
