Poznański ginekolog zakażony koronawirusem przyjął znacznie więcej pacjentek, niż się początkowo wydawało. Na razie pracownicy i wolontariusze sanepidu doliczyli się ponad 140 kobiet, a to jeszcze nie koniec.
Przypomnijmy: lekarz wrócił z urlopu w Austrii nie mając pojęcia, że jest chory, więc normalnie poszedł do pracy. Przyjmował pacjentki w przychodni Medicover i dwóch gabinetach prywatnych. Jednym z pierwszych zadań sanepidu było ustalenie, ile kobiet w tym czasie przyjął, by powiadomić je, że mogą być zakażone. Początkowo, na podstawie dokumentacji medycznej wydawało się, że było to 30 pacjentek. jednak po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że pań jest znacznie więcej i obecnie to około 140 kobiet. A to jeszcze nie koniec listy.
Wszystkie pacjentki są telefonicznie powiadamiane o zagrożeniu i konieczności poddania się dwutygodniowej kwarantannie.
Lekarz znajduje się w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej, a jego stan jest określany jako ciężki., leży pod respiratorem. W szpitalu jest też jego żona. od dwóch dni czeka na wyniki testu.
el
