Sprawdzanie zgód TCF
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Poznań: Jacek Jaśkowiak: “To duże inwestycje samorządów wyciągną gospodarkę po pandemii”

Prezydent Poznania zdał codzienny raport ze stanu szpitala przy ulicy Szwajcarskiej, podzielił się opinią na temat sytuacji przedsiębiorców i kolejnych obostrzeń wprowadzanych przez rząd – oraz sytuacji Poznania po pandemii.

Zaczęło się, jak zawsze, od statystyki: w szpitalu zakaźnym przebywa 89 pacjentów, 52 osoby są z wynikiem pozytywnym, 14 leży pod respiratorami. Liczba pacjentów z wynikiem pozytywnym, którzy są w stanie na tyle dobrym, że nie muszą przebywać w szpitalu, to 34 osoby. Wczoraj placówka wykonała 77 testów, z tego 9 z wynikiem pozytywnym, 21 osób przyjęto, 22 wypuszczono.
– Do dzisiaj liczba zgonów w szpitalu przy Szwajcarskiej moim zdaniem jednoznacznie związanych z koronawirusem, z COVID 19 to jest 7 osób – powiedział prezydent. – Do tej pory tego nie podawałem, takie było wyraźne życzenie ministra zdrowia, żeby to informacje o zgonach były podawane przez ministra, w tym obszarze jednak dochodzi do różnicy poglądów i będę podawał informację o zgonach.

Szpitalowi zostało 68 testów, kolejne zostały zamówione, ale – ze względu na sytuację z pandemią na świecie – trzeba będzie na nie poczekać. Na razie próbki do badań są przewożone do sanepidu i na Uniwersytet Medyczny.

Prezydent powiedział też, że w Poznaniu powstaje izolatorium, które będzie się mieściło w hotelu Ikar i będzie miejscem dla chorych w dobrym stanie.
– Tam oczywiście też będzie opieka medyczna, ale chcielibyśmy szpital na Szwajcarskiej przeznaczyć dla tych najciężej chorych – wyjaśnił prezydent. – A biorąc pod uwagę to, co się dzieje na świecie, zaproponowaliśmy wojewodzie, by urządzić szpital polowy na 500 łóżek na MTP. To zależy od jego decyzji.

Prezydent przyznał też, że nadal ma problemy z niektórymi zaleceniami rządu, które nie są jasne dla poznaniaków. Mieszkańcy pytają na przykład, czy można pójść do lasu, skoro w wytycznych są parki, bulwary i plaże. Jednak zdaniem prezydenta, skoro premier wyraźnie podkreślił, że można wychodzić tylko na zakupy, do pracy i do lekarza – to z pewnością do lasu także nie.

– Mam nadzieję, że rządzący powiedzą, czy możliwa jest wizyta na cmentarzu – dodał Jacek Jaśkowiak. – Nie zamknęliśmy cmentarzy, mamy też świadomość, ze okres Wielkanocy to specyficzny okres, w którym również udajemy się do tych, których już z nami nie ma. Mam nadzieję, że wojewoda również przekaże nam w tym zakresie sugestie, a ja podejmę decyzje dotyczące większej częstotliwości kursów komunikacji miejskiej dojeżdżającej do cmentarzy.

Również inne ograniczenia wprowadzone przez rząd rodzą szereg pytań.
– Z jednej strony staram się realizować wszystkie zalecenia i obostrzenia, ale też jesteśmy na bieżąco w kontakcie z kolegami i koleżankami z innych miast i próbujemy zmieniać te decyzje, które są naszym zdaniem błędne – mówi Jacek Jaśkowiak. – Wystosowaliśmy pismo w zakresie chociażby korzystania rowerów miejskich. Idiotyzmem jest zakaz poruszania się rowerami miejskimi, które służą do przemieszczania się do pracy. To bezpieczniejsze niż komunikacja miejska. Albo zachowanie 1,5 metra odległości stanowisk pracy. Jak ma zachować obsługa śmieciarki te obostrzenia? Jak zakłady produkcyjne mają produkować żywność? Po jaką cholerę wydawać takie dyspozycje, jak ta, że małżeństwo musi iść w odległości 2 m od siebie? To w mieszkaniu też mają siedzieć 2 m od siebie? To jest nieracjonalne i to ośmiesza rządzących, co powoduje brak zaufania do nich. Im więcej tak głupich zaleceń, tym mniejsze zaufanie do rządzących.

Kolejnym dowodem niekonsekwencji rządu jest pozwolenie na zwiększenie liczby osób na mszach.
– Ja bym chciał, żeby te decyzje były spójne, żebyśmy nie działali w ten sposób, że nie pozwalamy pójść małżeństwom na spacer, a pozwalamy im pójść na wybory czy do kościoła – powiedział prezydent. – Żeby kryterium tego, co można, a co nie można, było dobro każdego Polaka.

Prezydent Jaśkowiak uważa, że zamiast zakazów lepsza jest uczciwa informacja.
– Można mieć zaufanie do przedsiębiorców i obywateli i informując ich rzetelnie o tym, co można, a czego nie można robić uzyskać taki sam efekt – uważa prezydent. – Ale jeśli ktoś ma takie komunistyczne czy bolszewickie podejście, że tylko zakazy są w stanie zadziałać w społecznie w XXI wieku, to tu dochodzimy do sedna problemu. Trzeba wierzyć w większym stopniu prezydentom, wójtom i burmistrzom. Modele oparte na zaufaniu sprawdzają się w zarządzaniu dużo lepiej.

Zwłaszcza że to właśnie samorządy – według opinii wielu ekspertów – są w stanie podnieść z upadku gospodarkę po pandemii.
– Ja również uważam, że inwestycje miejskie mogą być bardzo istotnym impulsem rozruszania gospodarki – powiedział Jacek Jaśkowiak. – Mam nadzieję, że już w połowie kwietnia rozstrzygniemy ten element, który niepotrzebnie zaprząta uwagę rządzących – mam na myśli wybory.

Jacek Jaśkowiak nie zmienił zdania i nadal uważa, że przeprowadzenie wyborów 10 maja w taki sposób, by były równe i powszechne – nie jest możliwe. Co nie znaczy, że część Prawa i Sprawiedliwości nie będzie parła do ich przeprowadzenia za wszelką cenę.
– W tym sensie ci najwierniejsi słudzy posła Kaczyńskiego, czyli Sasin, Kamiński będą nadal wykonywać każdy rozkaz, tak jak wcześniej znane z historii działania, które różnego rodzaju Berie nie Berie wykonywały rozkazy innych polityków. Czas pokaże, czy zwycięży troska o Polaków, czy za wszelką cenę, po trupach poseł Kaczyński zrealizuje swoją wizję przeprowadzenia wyborów, niezależnie od kosztów, jakie poniesie społeczeństwo i jaki będzie wymiar tych wyborów. Czas pokaże, czy w tym zakresie ta wola jednego człowieka oderwanego od rzeczywistości, który absolutnie nie ma na celu dobra Polski i Polaków zostanie przeforsowana – czy też nie.

Prezydent podziękował też rodzinie poznańskich przedsiębiorców, Dorocie i Wojciechowi Pawłowskim, którzy łącznie na kilka szpitali przekazali ponad 4 mln zł.
– To pokazuje, że przedsiębiorcy w tych trudnych czasach potrafią okazać solidarność – podsumował prezydent.

Wpływa pandemii jest coraz bardziej widoczny w finansach miasta. Jak powiedział prezydent, według szacunków wpływy z podatku CIT będą na poziomie 50 proc. zakładanych, niższe będą też wpływy z PIT. Miasto w związku z tym chce wystąpić o dodatkowy kredyt na kwotę 500 mln zł.
– I to nie dla przedsiębiorców, ale na zadania, które musi wykonywać miasto – zastrzegł Jacek Jaśkowiak. Prezydent konsekwentnie nie obiecuje pomocy przedsiębiorcom i radzi przygotować się na to, że wiele lokali, do których chadzali poznaniacy, czy firm, z których usług korzystali, upadnie z powodu pandemii.
– Ten świat, który znamy sprzed pandemii, nie wróci – podsumowuje. – Zachęcałbym do chłodnej oceny sytuacji. Racjonalizm i chłodna ocena perspektyw na przyszłość to nam pozwoli podjąć najlepsze decyzje dla państwa, dla mieszkańców.

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Jacek Jaśkowiak: "To duże inwestycje samorządów wyciągną gospodarkę po pandemii"