Po 19 latach procesu i skazaniu na więzienie przez sąd pierwszej instancji Piotr B., znany poznański biznesmen, został uniewinniony. Uniewinnieni zostali także pozostali oskarżeni. Wyrok jest prawomocny. To był jeden z najdłuższych procesów w historii Polski.
Sprawa toczyła się o 500 mln zł, które wyparowało z kont Banku Staropolskiego w Poznaniu. Kilkadziesiąt tysięcy osób straciło wszystkie swoje oszczędności, które nie wiadomo gdzie zniknęły.
Głównym podejrzanym był założyciel banku, biznesmen Piotr B, oraz kilkoro jego pracowników. Podejrzewano, że to oni wyprowadzili z banku pieniądze, być może na Ukrainę, gdzie Piotr B. prowadził wtedy interesy. Ale z zaginionych pieniędzy do dziś nie znaleziono ani złotówki.
Piotra B. zatrzymano, a jego spektakularny skok z drugiego piętra sądu rejonowego w 2000 roku i spowodowany tym pobyt w szpitalu sprawił, że proces się wydłużył. W 200 roku do sądu trafił akt oskarżenia, a rok później rozpoczął się proces. Oskarżano w nim 8 osób, w tym Piotra B., który od początku konsekwentnie nie przyznawał się do winy.
Po 11 latach sprawy, w 2016 roku, okazało się, że… trzeba ja zaczynać od nowa. Zachorował jeden z ławników i to tak poważnie, że czekanie na jego wyzdrowienie trwałoby zbyt długo. Tym razem jednak wszystko trwało znacznie krócej, także dlatego, że zeznania części świadków były odczytywane, nie wzywano ich ponownie na rozprawy.
Ostatecznie, jak podaje “Głos Wielkopolski”, Piotr B. został uznany winnym wyrządzenia w latach 1998-1999 znacznej szkody finansowej na niekorzyść Banku Staropolskiego – co najmniej 127 mln zł. Został skazany na dwa lata więzienia (w zawieszeniu na dwa lata) i grzywnę 100 tys. zł. Jego współoskarżeni usłyszeli podobne wyroki: więzienie od roku do półtora w zawieszeniu na dwa lata i grzywny od 12 do 15 tys. zł.
Jednak od wyroku odwołali się obrońcy skazanych – i na początku tego tygodnia poznański Sąd Okręgowy uniewinnił ich wszystkich. Wyrok jest już prawomocny. Sprawa afery Banku Staropolskiego dobiegła końca.
Głos Wielkopolski, el
