Sprawdzanie zgód TCF
sobota, 20 kwietnia, 2024

Poznań: Budowa św. Wawrzyńca a… kształt drzew

Radny Andrzej Rataj złożył interpelację w sprawie wycinki drzew na budowie ulicy św. Wawrzyńca. Chciał, by je przesadzono, a nie wycięto. Ale okazało się, że to niemożliwe, bo… “mają nieregularne kształty”.

Przypomnijmy: jak pisaliśmy na początku października, chodzi o 652 drzewa, które rosną na trasie budowy odcinka ulicy św. Wawrzyńca między Kościelną a Żeromskiego. Ponieważ kolidują z przyszłym pasem drogowym, są przeznaczone do wycinki. Większość z nich to młode drzewa i niewielkie, Poznańskie Inwestycje Miejskie musiały wystąpić o zgodę na wycinkę tylko dla 176 drzew.

Jednak mieszkańcom pomysł wycinki w ogóle się nie podoba i dotarli z tym do radnego Andrzeja Rataja, który jest jednym z radnych walczących o zachowanie drzew w mieście. A radny złożył interpelację do prezydenta z pytaniem, czy przynajmniej części tych drzew nie można przesadzić w inne miejsce, czy choćby na pobocze nowej ulicy. Bo z opisu inwestycji wynika, że są tam planowane nasadzenia. Dlaczego więc nie posadzić tam drzew, które już rosną w pobliżu?

Radny zwrócił uwagę, że byłoby to z korzyścią nie tylko ze względów finansowych – sadzonki nowych drzew trzeba byłoby przecież kupić – ale także dlatego, że im starsze drzewo, tym więcej korzyści dla otoczenia.

Niestety, z odpowiedzi na interpelację podpisaną przez Mariusza Wiśniewskiego, zastępcę prezydenta wynika, że nie jest to możliwe. Dlaczego? Bo została dokonana ocena wyglądu i stanu tych drzew. No i okazało się, że samosiejki tam rosnące są wprawdzie zdrowe, ale… nie mają wystarczająco ładnego kształtu i rosły niesymetrycznie, więc się nie nadają:

“Zarząd Dróg Miejskich wskazuje, że rośliny przeznaczone do posadzenia w pasie drogowym, pomimo zdrowego stanu fitosanitarnego, muszą posiadać prosty pień oraz symetryczną koronę, a także prawidłowo ukształtowany i symetryczny system korzeniowy. Wymagania te wynikają z niewielkiej przestrzeni pasa drogowego przeznaczonej dla zieleni i konieczności jej optymalnego wykorzystania. Planowane do wycinki rośliny wzrastały w sposób niekontrolowany, bez systematycznej pielęgnacji, co wpłynęło na ich nieregularne kształty, wykluczające możliwość ponownego posadzenia w pasie drogowym”.

Dodatkowym argumentem przeciwko przesadzeniom jest to, że z powodu istniejącej tam sieci uzbrojenia użycie przesadzarki dla wydobycia drzew nie byłoby możliwe. Kwestią trudną do rozwiązania byłby także transport tych drzew na miejsce nowego nasadzenia, bo taka przesadzarka musiałaby przejechać kilka ulic, a ten przejazd wymaga: “braku trakcji, sieci nadziemnych, sygnalizatorów oraz tuneli na trasie przejazdu”.

Ten akurat argument może budzić wątpliwości, ponieważ przy przebudowie Rynku Łazarskiego w znacznie ciaśniejszej przestrzeni, gęsto zabudowanej domami, z siecią instalacji podziemnych zapewne bardziej gęstą niż przy Kościelnej i z wąskimi ulicami jednak jakoś to się udało. Równie chybiony jest argument o konieczności dwuletnich przygotowań drzewa do przesadzenia, z przycinaniem korony i korzeni – bo znów, w przypadku Rynku Łazarskiego jakoś się to udało zaplanować. Kolejnym argumentem za wycinką jest… konieczność pielęgnacji drzewa po przesadzeniu.

Można z tego wyciągnąć wniosek, że nowe drzewa, które mają być posadzone przy nowej ulic, będą miały nieskazitelnie proste pnie, symetryczne korony i korzenie, które będą rosły tak, że ominą wszelkie instalacje podziemne szerokim łukiem, no i nie będą oczywiście wymagały żadnej, ale to żadnej pielęgnacji. Po prostu dobrze wychowane poznańskie drzewa. Nie to, co te niesforne, niesymetryczne i niezgrabne samosiejki, które urosły jak chciały i o których niektórzy nie znający się na rzeczy powiedzieliby, że własnie w tym tkwi ich urok.

Przy okazji uzyskaliśmy wyjaśnienie pasji do wycinki drzew w mieście – po prostu nie są symetryczne! A skoro tak, nie są godne, żeby rosnąć w Poznaniu i trzeba je wymienić na inne. Na przykład na platany za 30 tysięcy złotych sztuka, takie jak te na placu Kolegiackim.

Tylko czy to ma cokolwiek wspólnego z poznańską gospodarnością i oszczędnością? Nie mówiąc już o efekcie estetycznym?

Lilia Łada

Strona głównaPoznańPoznań: Budowa św. Wawrzyńca a... kształt drzew