Mniej pieszych i samochodów, za to wiele radiowozów policyjnych – tak wyglądał Międzychód jeszcze 30 marca, gdy policja szukała podejrzanego o dwa zabójstwa. Po zatrzymaniu Marcina W. mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą.
Przypomnijmy: 29 marca wieczorem na terenie powiatu międzychodzkiego doszło do dwóch zabójstw, w Muchocinie i Międzychodzie. W Muchocinie został zabity 22-latek, a sprawca podłożył ogień w jego mieszkaniu i ukradł samochód. Drugie zabójstwo, 45-letniej kobiety, miało miejsce w Międzychodzie. Według przypuszczeń policji sprawcą była ta sama osoba, która uciekła z miejsca zbrodni – 24-letni Marcin W. Policja rozpoczęła poszukiwania, a na mieszkańców Międzychodu padł blady strach.
Jak informuje Radio Poznań, 30 marca w mieście zdecydowanie był mniejszy ruch na ulicach, mniej pieszych i samochodów, a do szkół poszło mniej uczniów. Więcej było za to policyjnych radiowozów, także spoza regionu – wojewódzki komendant policji oddelegował do poszukiwań podejrzanego dodatkowo 100 policjantów, w akcji poszukiwawczej brał też udział policyjny śmigłowiec, który przelatywał nad miastem.
Mieszkańcy bali się – szybko zaczęły się pojawiać informacje o pojawieniu się poszukiwanego w różnych częściach miasta. Nie były prawdziwe, ale potęgowały powszechny strach, zwłaszcza że motywy działania sprawcy nie były jeszcze znane, więc nie było wiadomo, co decyduje o wyborze ofiar.
30 marca Marcin W. zgłosił się sam na komisariat i został zatrzymany, a mieszkańcy odetchnęli z ulgą. W sklepach jest normalny ruch, a na promenadę nad jeziorem Miejskim wrócili spacerowicze. Wszystko wskazuje na to, że wróciło normalne życie.
