Jest jedną z najcenniejszych barokowych budowli w powiecie obornickim – i jedną z najbardziej zniszczonych. Nowy właściciel już rozpoczął pałacu.
Ta okazała budowla, o powierzchni 11 134 metrów kwadratowych, malowniczo położony na zboczu opadającym ku rzece Wełnie, długi czas nie mógł znaleźć nabywcy. Nic dziwnego: jego stan z całą pewnością nie można nazwać idealnym, a mówiąc wprost – budowla od dłuższego czasu popadała w ruinę. I to było powodem, dla którego mimo okazyjnej ceny – 300 tysięcy złotych – pałac nie mógł znaleźć nabywcy.
A jest to budynek ze wszech miar godny uwagi. Nie tylko z powodu malowniczego położenia w okolicy bardzo atrakcyjnej turystycznie i chętnie przez turystów odwiedzanej. Przecież rzeka Wełna to jedna z najbardziej popularnych i malowniczych tras kajakowych w Wielkopolsce. Wyremontowany pałac z pewnością byłby cennym dodatkiem jako przystanek na trasie każdego spływu.
Ten pałac ma też wspaniałą historię. Został wybudowany w drugiej połowie XVIII wieku dla starosty żytomierskiego Franciszka Rostworowskiego i jego małżonki Marianny z Kołaczkowskich. Był ośrodkiem kultury i rozrywki na całą Wielkopolskę i nie tylko – wystarczy wspomnieć, że częstym gościem państwa Rostworowskich był Józef Wybicki, autor „Mazurka Dąbrowskiego”. Bardzo do niego przemawiała malowniczość okolicy – tak bardzo, że nawet ślub z Kunegundą Drwęską wziął w pobliskim kościele.
W XIX wieku pałac kupiła rodzina Goetzendorf-Grabowskich, która go przebudowała. To dzięki nim pałac zyskał piętro, oni również przebudowali dach. Byli właścicielami tego majątku do wybuchu II wojny światowej, a po wojnie pałac został przejęty przez miejscowy PGR – i zaczął popadać w ruinę. Po likwidacji PGR przeszedł na Skarb Państwa i został wystawiony na sprzedaż. Ale zainteresowani kupnem pojawiali się rzadko, a jeśli już się zjawiali, skuszeni urodą pałacu i otoczenia – to szybko rezygnowali przerażeni skalą i kosztami remontu. Trudno im się dziwić, wystarczy zobaczyć, jak pałac wygląda dziś, na zdjęciach Sławka Wąchały…
Na szczęście nowy właściciel już rozpoczął prace remontowe i miejmy nadzieję, że uda mu się przywrócić temu miejscu, a zwłaszcza dwóm niegdyś słynnym owalnym salom – drugiego takiego układu wnętrza nie ma nigdzie indziej w Wielkopolsce – przywrócić dawną świetność.
