Sprawdzanie zgód TCF
poniedziałek, 6 maja, 2024

Lilia Łada: najlepsza sceneria do zbrodni

Z Lilią Ładą o kolejnej książce i tym, jakie pułapki zawodowe i prywatne przygotowała dla swoich bohaterów, rozmawia Sergiusz Szczepaniak.

Sergiusz Szczepaniak: Upłynęło pięć miesięcy od wydania twojej debiutanckiej książki…

Lilia Łada: I co w związku z tym?

W związku z tym chyba czas na pytanie, co dalej? Nakład schodzi jak woda, podobno w tempie dwie książki dziennie, chyba czas pomyśleć o następnej? Zapowiadałaś, że na jednej powieści z podkomisarzem Młotkowskim się nie skończy, ba, że masz plany na co najmniej dwadzieścia!

Prawda, tak zapowiadałam, ale teraz mam opowiadać o wszystkich dwudziestu…?

Nie, ale o planach dotyczących tej najbliższej mogłabyś opowiedzieć… Podobno ma się ukazać w przyszłym roku?

Takie są plany i będzie to druga część przygód podkomisarza Młotkowskiego, dziejąca się tym razem na Wildzie. Takiej Wildzie, jakiej już nie ma: walących się baraków, ponurych zniszczonych budynków poprzemysłowych, ruder, w których nie było kanalizacji, ogrzewania, często nawet okien, a jednak mieszkali w nich ludzie. Tak wyglądały okolice ulicy Fabrycznej, Sikorskiego czy Przemysłowej jeszcze dwadzieścia lat temu. Ponure miejsce, ponurzy ludzie. Czy może być lepsza sceneria do zbrodni?

Z kim tym razem będzie się zmagał podkomisarz Młotkowski?

Nic z tego, nie zamierzam opowiadać treści książki! Już i tak uważam, że za dużo zdradziłam, ale najpierw Ania Jasińska (radio Emaus), prowadząca moje pierwsze spotkanie autorskie, a potem Kasia Kajdasz (radio Eska), która prowadziła kolejne, sprytnie wyciągnęły ze mnie całkiem sporo szczegółów. Tak to jest, jak człowiek rozmawia z doświadczonymi dziennikarzami, ani się spostrzeże, jak wszystko wypaple. Powiem tylko, że inspiracją do pewnego stopnia były prawdziwe zdarzenia, a akcja częściowo toczy się w siedzibie organizacji charytatywnej. No i pojawia się kolejny bohater – podkomisarz dostaje współpracownika, równie przystojnego i sympatycznego…

A może jeszcze jakiś szczegół…?

Nie, nic z tego!

Dobrze, to w takim razie, skoro nie chcesz mówić o bohaterach przyszłej książki, może pospekulujmy, jak się potoczyły losy tych z twojego debiutu?

Hm, czy to aby nie jest podstępna próba wyciągnięcia dodatkowych informacji na temat drugiej książki? W końcu główny bohater jest ten sam, kilkoro innych postaci również wraca w drugiej powieści…

Aha, czyli niektóre wątki będą kontynuowane?

I tak to jest z dziennikarzami, łapią za słówka… Oczywiście, że tak, choćby wątek pracy zawodowej podkomisarza Młotkowskiego, prawda?

A tylko on ze znanych już bohaterów pojawi się w kolejnej książce?

Nie, pojawią się także inni, bo przecież nawet bohater literacki żyje w określonym środowisku, więc spotyka tych samych ludzi. Na przykład Kuba Bielecki, jako nabliższy współpracownik podkomisarza. Albo Paweł Borowicz, przyjaciel i dziennikarz. W książkach dziennikarze są bardzo przydatni, bo mogą udzielić wielu informacji, których bohaterowie nie zdobyliby w żaden inny sposób. W życiu to dziennikarze raczej te informacje wyciągają…

Ale widzisz, nie jesteś podkomisarzem. Może wtedy sytuacja wyglądałaby inaczej? To kto jeszcze, poza Borowiczem i Bieleckim? Czy pojawi się Magda Chyży?

Pojawi się Magda Chyży, która odeszła z urzędu i wróciła do wyuczonego zawodu, to znaczy do dziennikarstwa, dzięki czemu może od czasu do czasu udzielić pomocy podkomisarzowi Młotkowskiemu.

Czyli będzie romans?

A dlaczego zaraz romans? Może po prostu dziennikarka i była urzędniczka odkryje swoje powołanie, czyli pomoc organom ścigania w rozwiązywaniu zagadek? Czasami takie dramatyczne wydarzenia sprawiają, że inaczej patrzymy na swoje życie i zaczynamy je zmieniać.

Czy tak jest w przypadku Magdy?

Nie powiem. Będziesz musiał przeczytać książkę.

To w takim razie może pospekulujmy, jak potoczyły się losy innych bohaterów książki.

Na pewno niejeden raz przewinie się prezydent Rudziński, z przyczyn oczywistych. Jest prezydentem i powinno go być wszędzie pełno. No i przecież prezydent nieustannie się spotyka z różnymi ludźmi, a gdy któregoś z nich zabiją albo gdy okaże się przestępcą, to prezydent jest w niezręcznej sytuacji. To zbyt smakowity kąsek. Nie możemy pominąć prezydenta.

A co z Alicją, Wandą i resztą biura prasowego?

No cóż, jedna i druga były rozsądnymi dziewczynami, więc sądzę, że po całej aferze szybko sobie poszukały jakiegoś bardziej spokojnego miejsca pracy, w jednostce odległej od placu Kolegiackiego. Po co codziennie przypominać swoją obecnością prezydentowi, że było tu zabójstwo? Szefom lepiej się kojarzyć pozytywnie, prawda? Jana poszła na urlop macierzyński, a zanim wróci, sprawa nieco przycichnie, więc znajdzie się dla tej samotnej matki jakieś miejsce pracy. Przynajmniej mam taką nadzieję… Pozostałe pracownice moim zdaniem twardo trzymają się swoich posad nie poczuwając się do winy.

A dyrektor Mackiewicz?

O, dyrektor uważa, że to on jest głównym poszkodowanym w tej całej sprawie, a przecież jest zupełnie, ale to zupełnie niewinny. Wziął długi urlop, by dojść do siebie po tym stresie, ale oczywiście wróci tuż przed wyborami, żeby przypomnieć prezydentowi, jak mu jest niezbędny. Co oczywiście nie jest prawdą, ale to już problem prezydenta Rudzińskiego, czy na to wpadnie, a jak wpadnie, to co z tym zrobi.

No a związek emerytowanego gangstera i wdowy po ofierze? Czy się utrzyma? Jest szansa na happy end?

Oj, to już zdecydowanie za trudne dla mnie pytanie! Chciałabym, żeby tak się stało, bo byłoby to dowodem na to, że miłość nie dotyczy tylko niedowarzonych dwudziestolatków, istnieje też w wersji dojrzałej i wtedy jest bezcenna. Na pewno będą się oboje starali, bo są mądrzy i tak długo byli samotni, że wiedzą, jakim skarbem jest wspierający i kochający człowiek.

Poza tym wszystko inne już mają: pieniądze, domy, samochody…

No, to był cynizm w czystej postaci! Ale może i jest w tym trochę prawdy: doceniamy to, czego nie mamy. A oni mieli wszystko poza miłością. I byli na tyle wrażliwi i mądrzy, by dotkliwie odczuwać ten brak. W takiej sytuacji chyba już nie trzeba nic więcej…

Strona głównaKulturaLilia Łada: najlepsza sceneria do zbrodni