Pewien mieszkaniec Leszna kupił sobie dodge’a za kilkaset tysięcy złotych i natychmiast postanowił go wypróbować na rondzie Sybiraków. Ale ponieważ był na podwójnym gazie, doprowadził do dachowania auta.
Jak informuje Radio Elka, kierowca dodge’a objeżdżał rondo z dużą prędkością, hamując i dodając gazu. Po której z kolei próbie zahamował tak gwałtownie, że stracił panowanie nad kierownicą, samochód wypadł z ronda i dachował.
Gdy na miejsce przyjechała policja wezwana przez zaniepokojonych mieszkańców, samochód leżał na dachu, w środku była dwójka pijanych pasażerów, a kierowcy… nie było. Zostawił auto i odszedł. Policja jednak bez problemów ustaliła, kim jest, więc i tak może się spodziewać wizyty panów w mundurach. Z mandatem.
el