0:3 – takim wynikiem dla Lecha Poznań zakończył się wyjazdowy mecz z Koroną Kielce w ramach 30. kolejki PKO Ekstraklasy. Kolejorz nareszcie wygrał na wyjeździe!
Lech od początku dominował na boisku, choć tempa tego spotkania na początku naprawdę nie można było nazwać ekspresowym. Korona próbowała wyrwać się ze swojej połowy, ale lechici jej to skutecznie uniemożliwiali i przez większość czasu to oni byli przy piłce. Jednak przewaga na boisku bardzo długo nie dawała się przełożyć na gole, zwłaszcza że Korona w końcu pozbierała się i zaczęła dawać się poznaniakom we znaki. W 38. minucie Korona miała na swoim koncie trzy dobre strzały, Lech dwa – ale żaden nie trafił do bramki. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie nie trzeba było długo czekać na gola. Już w 48. minucie Christian Gytkjaer po podaniu od Tiby bezbłędnie trafił do bramki przeciwnika. Lech prowadzi jedną bramką.
Lechici zaczęli grać ostrożniej, chcąc utrzymać korzystny wynik, za to Korona zaczęła naciskać, dążąc za wszelką cenę do wyrównania. W 64. minucie sędzia zadecydował o karnym dla Lecha – obrońca Korony zagrał ręką, co pokazał VAR – i Gytkjaer zdobywa drugiego gola pięknym strzałem z 11 metrów. Lech prowadzi 2:0.
Po drugim straconym golu Korona ewidentnie straciła animusz. Zawodników z Kielc dobił Gytkjaer, który… strzelił swojego trzeciego gola! W 68. minucie Lech prowadzi już 3:0. I ten wynik, mimo rozpaczliwych wysiłków Korony, już się nie zmienia do końca meczu.
el
