Minister Dworczyk zapowiedział dziś ogłoszenie kolejnych obostrzeń 7 lub 8 kwietnia. Jakie będą – jeszcze nie wiadomo, jednak według nieoficjalnych informacji raczej nie powinniśmy liczyć na luzowanie restrykcji.
Jak informuje Wirtualna Polska, według jej nieoficjalnych informacji, gdyby liczba zakażeń koronawirusem nadal spadała, wówczas obecne obostrzenia zostaną utrzymane jeszcze tylko przez 7 dni. Później powoli zacznie się łagodzenie restrykcji poczynając od otwarcia żłobków przedszkoli oraz salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Szkoły musiałyby zaczekać do końca kwietnia, tak samo jak inne branże gospodarki, jak centra handlowe czy obiekty kulturalne. Gastronomia, siłownie czy hotele raczej nie mają szans na otwarcie w kwietniu.
Jednak by tak się stało, tendencja w zakażeniach musi być wyraźnie spadkowa – a obecnie, choć w niektórych województwach spadek jest już spory, to jednak w innych mamy nadal wzrost zakażeń. Przeciwko wprowadzeniu złagodzeń od 17 kwietnia jest też minister Niedzielski, choć ostatnio sam odnotował spadek zakażeń. Jednak jego zdaniem obostrzenia powinny zostać utrzymane przez 14 dni, a nie tylko 7.
Wszystko więc wskazuje na to, że przynajmniej przez najbliższy tydzień nie możemy liczyć na złagodzenia obostrzeń. Jednak to wiadomości nieoficjalne, a oficjalne decyzje zapadną 7 kwietnia podczas posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Jak zapowiedział minister Dworczyk, rząd przedstawi je jeszcze tego samego dnia albo dzień później.
