Mandat i czasowe odebranie prawa jazdy – tak policjanci z drogówki ukarali posła Zbigniewa Dolatę za przekroczenie prędkości. Sam poseł przyjął karę z pokorą i potraktował ją jako nauczkę.
Jak podaje Radio Poznań, poseł Zbigniew Dolata w miniony weekend jechał do Konina na posiedzenie Zarządu Okręgowego PiS. A ponieważ wyjechał później niż planował i nie chciał się spóźnić, przekroczył dozwoloną prędkość, jadąc 129 km na godzinę w terenie zabudowanym. I na tym przyłapali go policjanci z drogówki. Ich zdaniem poseł zasłużył na czasowe zatrzymanie prawa jazdy i mandat w wysokości 400 zł.
Posłowie od czterech lat mają wybór: mogą karę przyjąć, mogą też powołać się na immunitet. Ale poseł Dolata nie chciał uchylić się od konsekwencji swojego postępowania. Karę przyjął i stwierdził, że będzie to dla niego nauczka na przyszłość.
Teraz poseł Dolata przez najbliższe trzy miesiące, gdy będzie chciał się gdzieś wybrać samochodem, będzie musiał korzystać z pomocy żony albo pracowników swojego biura.
Radio Poznań, el