Już u sześciu osób pracujących w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kaliszu stwierdzono zakażenie koronawirusem. I nie wiadomo, czy to nie koniec, bo jeszcze nie ma wszystkich wyników testów.
Jak informuje Radio Poznań, kaliska placówka zastanawia się, czy nie poprosić o wsparcie innych jednostek – zakażeni to jeden problem, ale drugi to osoby objęte kwarantanną. Przebywa na niej co czwarty pracownik stacji. Sanepid pracuje, ale nikomu z zewnątrz nie wolno wchodzić do budynku, wstrzymano przyjmowanie próbek do badań w laboratorium, a wszyscy pracownicy, którzy mogą pracować zdalnie, robią to.
Jak informowaliśmy, zakażenie koronawirusem stwierdzono u jednej z pracownic 15 czerwca. Kobieta przebywała na zwolnieniu lekarskim, bo czuła się źle, a wykonany test wykazał, że to koronawirus. Chora przebywa w szpitalu w Poznaniu.
Szefowie stacji uspokajali, że nie ma powodów do obaw, bo chora była na zwolnieniu lekarskim, nie miała też kontaktu z klientami. Natychmiast po stwierdzeniu u niej koronawirusa zdezynfekowano wszystkie pomieszczenia w których przebywała.
Jak się okazuje – niewiele to pomogło. Już u sześciu osób stwierdzono zakażenie, dwanaście kolejnych czeka na wyniki testów.
