Jacek Jaśkowiak odniósł się do zarzutów odnośnie braku poparcia dla tęczowych flag w poznańskiej komunikacji. Prezydent stwierdził, że nie ma nic wspólnego z decyzją o ich usunięciu. Będzie prosił również MPK o wyjaśnienie tej sprawy.
Wszystko zaczęło się w piątek od pojawienia się tęczowych flag na miejskich autobusach i tramwajach. Umieszczenie tam symboli jednoznacznie kojarzących się ze środowiskiem osób homoseksualnych wywołało protest wśród części mieszkańców, a nawet wśród samych pracowników MPK.
Po fali krytyki MPK przyznało w wieczornym komunikacie, że z powodu dużej ilości niezadowolonych pasażerów postanowiło zrezygnował ze współpracy z organizatorem akacji – grupą Stonewall.
Wycofanie się ze współpracy spowodowało kolejną falę krytyki – tym razem osób popierających ruch LGBT. Późnym wieczorem swoje oświadczenie wydała również Społeczna Koalicja Prawo do Miasta, które skrytykowało prezydenta Jacka Jaśkowiaka za brak zdecydowanego określenia się po której stronie sporu stoi.
Ten postanowił delikatnie odciąć się od sprawy – stwierdzając, że decyzję o usunięciu tęczowych symboli z floty MPK nie on podjął. Dodatkowo prezydent Poznania stwierdził, że będzie oczekiwał od samego MPK wyjaśnień w tej sprawie.
Pełne oświadczenie opublikowane przez Jacka Jaśkowiaka (pisownia oryginalna):
Jestem zaskoczony decyzją o zdjęciu tęczowych chorągiewek z tramwajów – nie ja ją podjąłem. Pojawiły się dziś na podstawie komercyjnej umowy MPK z kontrahentem. Tego typu decyjze podejmowane są przez właściwe organy miejskich spólek. Nie ingeruję w tego typu sprawy, jednak będę prosił o wyjaśnienie powodów wycofania się z zawartej umowy. Dyskusja i emocje wywołane tą sytuacją pokazują, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii tolerancji i równości.
